Wybudowane niedawno rondo na ulicy Brzeźnickiej, które jest częścią miejskiej obwodnicy, po zmroku przysparza kierowcom dużych problemów....
Wybudowane niedawno rondo na ulicy Brzeźnickiej, które jest częścią miejskiej obwodnicy, po zmroku przysparza kierowcom dużych problemów. - Ono wyrasta jak spod ziemi - mówią rozgoryczeni kierowcy. O kłopotach z przejazdem przez rondo radomszczanie, głównie mieszkańcy dzielnicy Stobiecko Miejskie, wielokrotnie alarmowali miejskich urzędników. Ich apele nie przyniosły jednak efektu…
Rondo na ulicy Brzeźnickiej problemów przysparza kierowcom w zasadzie od chwili, kiedy zaczęła się jego budowa. Już w lipcowym wydaniu naszego tygodnika (nr 70 „Między Stronami” z 25 lipca 2013 roku w materiale „Rondo niewybudowane, a już poprawiane…”) informowaliśmy Czytelników, że po włączeniu do ruchu drogowego wybudowanej połowy ronda kierowcy samochodów ciężarowych dostrzegli problem z łagodnym pokonywaniem ronda, gdyż często naczepa zawadzała o wysokie krawężniki, powodując uszkodzenia opon. Dyrektor robót Artur Tauzowski mówił wówczas, że rondo to nie jest pierwszym, które stwarza tego rodzaju problemy… Interwencje kierowców przyniosły pozytywny skutek. Jak się okazało, projektant zaproponował skorygowanie łuków poprzez przesunięcie krawężników. Sama jezdnia pozostała bez zmian.
Po naniesieniu poprawek rondo stało się przejezdne dla samochodów ciężarowych. Nie jest to równoznaczne z tym, iż zniknęły problemy. Po zmierzchu rondo staje się zmorą wszystkich zmotoryzowanych, a także okolicznych mieszkańców. A to dlatego, że jest nieoświetlone. O problemie, o którym od dawna wiedzą władze miasta, ale na niego nie reagują, rozmawialiśmy z mieszkankami ulicy Brzeźnickiej.
- Nieoświetlone rondo jest olbrzymim problemem dla kierowców, rowerzystów oraz pieszych. Jest bardzo niebezpiecznie. Światła świecą się tylko wzdłuż ulicy Brzeźnickiej, a rondo, które znajduje się w jej środku, jest w ogóle nieoświetlone. To sprawia, że jest niewidoczne. Kierowcy w ostatniej chwili dostrzegają jedynie znaki. Interweniowałam w tej sprawie wielokrotnie w urzędzie miasta, niestety, bezskutecznie… - zauważa Jadwiga Łysik, mieszkanka, a zarazem wieloletnia radna dzielnicy Stobiecko Miejskie.
Zastrzeżenia do nieoświetlonego ronda mają też inni mieszkańcy, którzy ze swoich domów obserwują to, co się na tym skrzyżowaniu dzieje.
- Kierowcy hamują w ostatniej chwili. Teraz nie ma jeszcze śniegu, jezdnia jest sucha. Aż strach pomyśleć, co się będzie działo na tym rondzie, kiedy nawierzchnia stanie się śliska, nawet lekko… - zauważa pani Wanda.
- Dwa wypadki już były, ponieważ samochody zawiesiły się już na rondzie. Auta te były całkowicie rozbite. Poza tym w pobliżu ronda jest przejście dla pieszych. Przekroczenie go też graniczy z cudem, ponieważ ruch jest tu bardzo duży. Zresztą nic dziwnego, w pobliżu jest przecież trasa szybkiego ruchu - stwierdza z kolei pani Bożena.
- Mieszkańcy naszej dzielnicy i Radomska wiedzą, że tutaj jest rondo. Jednak ktoś przejezdny, spoza miasta, nie wie, że ono istnieje. Znak bardzo łatwo przeoczyć - dopowiada pani Małgorzata.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, iż na rondzie na ulicy Brzeźnickiej znajdują się lampy oświetleniowe. Tyle tylko, że są jego bezwartościową ozdobą, ponieważ nie świecą…
- Nie zadowala mnie odpowiedź urzędu miasta, iż lampy te zostaną włączone wówczas, kiedy zostanie oddana do użytku cała obwodnica. Jeżeli oddano do użytku rondo, jeżeli wszyscy mogą się po nim poruszać, to moim zdaniem, należało przynajmniej włączyć oświetlenie na środkowym słupie, gdzie znajdują się lampy, które byłyby z daleka widoczne. Już nie życzymy sobie, aby całe rondo było oświetlone, ale chociaż ta jedna lampa. Zadbajmy o bezpieczeństwo. Przecież pani prezydent ciągle mówi, że na bezpieczeństwie nie można oszczędzać… - zauważa radna Jadwiga Łysik.
Jak zachowanie władz miasta w przedmiotowej sprawie oceniają mieszkańcy dzielny Stobiecko Miejskie?
- To jest skandal - mówią. - To jest nie tylko lekceważenie nas, ale przede wszystkim narażanie na niebezpieczeństwo wszystkich użytkowników tej drogi i tego skrzyżowania - twierdzą zgodnie nasze rozmówczynie.
Dlaczego władzom Radomska tak duży problem stwarza uruchomienie oświetlenia na czynnym rondzie? O to zapytaliśmy Ludwika Madeja, naczelnika Wydziału Planowania, Realizacji Inwestycji i Infrastruktury Miejskiej Urzędu Miasta w Radomsku.
- To jest ciągle plac budowy. Całe zadanie, zgodnie z umową, ma być zakończone do 23 maja tego roku i dopiero po uzyskaniu pozwolenia na użytkowanie, a trzeba szacować, że od zakończenia robót do uzyskania pozwolenia na użytkowanie mija co najmniej miesiąc, będzie to wszystko przekazane miastu jako właścicielowi i jednocześnie zarządcy tej drogi. W związku z tym, że jest to plac budowy, obowiązują nas takie a nie inne zasady. Wykonawca zadania na pewno jest ubezpieczony od zdarzeń, które mogą nastąpić w związku z niedostatecznym oświetleniem tej części drogi. Ale przecież nie o to chodzi. My mamy na względzie i tym się kierujemy, że priorytet to jest bezpieczeństwo wszystkich użytkowników ruchu drogowego na tych odcinkach ulic, a więc pieszych, kierowców, pasażerów. Zatem dalecy jesteśmy od tego, aby cierpliwie z założonymi rękami czekać, aż wykonawca zakończy całe zadanie i przekaże nam w zarząd te drogi. Zostały podjęte pewne starania i w przypadku ronda na ulicy Brzeźnickiej to już jest kwestia kilku dni - wyjaśnia naczelnik Ludwik Madej.
***
Naczelnika Ludwika Madeja trzymamy za słowo, że w najbliższych dniach lampy na rondzie na ulicy Brzeźnickiej przestaną być tylko bezużytecznymi ozdobami. Wszystkim tym, którzy mogą cokolwiek zadziałać, aby rozbłysły one światłem, czyli prezydent Annie Milczanowskiej i wykonawcy zadania - firmie Drog-Bud, dedykujemy wiersz Juliana Tuwima pt. „Pstryk”:
Sterczy w ścianie taki pstryczek,
Mały pstryczek - elektryczek,
Jak tym pstryczkiem zrobić pstryk,
To się widno robi w mig.
Bardzo łatwo:
Pstryk - i światło!
Pstryknąć potem jeszcze raz,
Zaraz mrok otoczy nas.
A jak pstryknąć trzeci raz -
Znowu dawny świeci blask.
Taką siłę ma tajemną
Ten ukryty w ścianie smyk!
Ciemno - widno,
Widno - ciemno.
Któż to jest ten mały pstryk?
Może świetlik? Może ognik?
Jak tam dostał się i skąd?
To nie ognik. To przewodnik.
Taki drut, a w drucie PRĄD.
Robisz pstryk i włączasz PRĄD!
Elektryczny bystry PRRRRĄD!
I stąd światło?
Właśnie stąd!
autor: Monika Bednarczyk-Bojdo
Artykuł pochodzi z bezpłatnego tygodnika "Między Stronami", który jest dostępny m.in. w sklepach OSM i Zorza. Elektroniczną wersję tygodnika można pobrać ze strony www.miedzystronami.com.