Mimo zakazu - handel kwitnie...

Radomszczanie znają ryneczek istniejący obok Domu Handlowego „Edward”. Szczególnie w okresie wiosennym, kiedy pojawiają się nowalijki, a także w okolicach świąt...

Radomszczanie znają ryneczek istniejący obok Domu Handlowego „Edward”. Szczególnie w okresie wiosennym, kiedy pojawiają się nowalijki, a także w okolicach świąt, wielu mieszkańców miasta odwiedza to miejsce z powodu dużego wyboru towarów i niskich cen. Niewielu jednak wie, że właśnie w tych dniach na ryneczku pomiędzy handlującymi panuje dość napięta atmosfera.

 

 

Przez wiele lat ryneczek przy skrzyżowaniu ulic L. Czarnego i Piastowskiej był w nieładzie. Od kiedy pojawiły się tu drewniane budki i chodniki, miejsce stało się przyjemniejsze dla kupujących. Handlując legalnie w bardziej komfortowych warunkach, sprzedawcy muszą wnosić dużo większe opłaty. Jednak nie dotyczy to wszystkich, którzy pojawiają się w okolicach „Edwarda”. Chodzi tutaj o ludzi, którzy swój towar sprzedają w pasie drogowym, gdzie obowiązuje zakaz handlu.

 

- Przyznaję, jest to problem i to bardzo duży, szczególnie dla osób, które wynajmują tutaj lokale. Przeważnie w piątki i soboty wiele osób przychodzi i handluje bez wymaganych pozwoleń i opłat - zauważa osoba dobrze znająca sytuację.

 

Nielegalni handlarze są sporą konkurencją dla sprzedawców, którzy wynajmują lokale.

 

- Gdyby przyjeżdżali tu sami producenci, to dla nas nie byłoby żadnego problemu, ale są tu osoby, które przywożą towary z giełdy, czyli pseudoproducenci. Mają ceny takie jak moje, ale nie odprowadzają żadnych podatków i nie uiszczają innych opłat. Zysk mają znacznie większy, a koszty prawie żadne - zauważa jedna z handlujących. - Poza tym ze swoimi straganami wchodzą w zieleń i ją niszczą. Zostawiają bałagan - dodaje.

 

Osoby, które handlują na zakazie, uiszczają jedynie opłatę targową - nieco ponad złotówkę od metra zajmowanej powierzchni. Są jednak narażone na mandat karny za handel w niedozwolonym miejscu.

 

- Były interwencje policji, ale handlarze z reguły otrzymują tylko upomnienia, co nikogo nie odstrasza. Czasami widać, jak ci ludzie uciekają przed policją, ale gdy ta pojedzie, wracają z powrotem w to samo miejsce - zaznacza świadek zdarzeń.

 

Z informacji przekazanej przez radomszczańską policję wynika, że osoby handlujące w miejscu niedozwolonym mogą otrzymać karę grzywny w wysokości od 20 do 500 złotych. Także towar przeznaczony do handlu może ulec konfiskacie, nawet w przypadku, gdy nie należy on do osoby sprzedającej. Policja zaznacza ponadto, że osoby handlujące na chodnikach czy parkingach utrudniają ruch drogowy, co również podlega karze.

 

Starostwo Powiatowe w Radomsku całkowicie zakazało handlu w pasie drogowym. Wyjątek stanowią dni w okolicach 1 listopada - zasada ta dotyczy jedynie terenów znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie cmentarza.

 

- Problem handlu w pasie drogowym jest nam znany. Niestety, nie my egzekwujemy przepisy. O tym, że nie można handlować w pasie drogowym, powszechnie wiadomo. Jeżeli takie przypadki się zdarzają, to prosimy o monitorowanie sytuacji przez odpowiednie służby. Kiedyś była to straż miejska, dziś jest to policja. My staramy się jak najczęściej informować o zakazie handlu. W tej chwili stoją tam już trzy tabliczki informujące o tym zakazie - wyjaśnia Arkadiusz Szczegodziński, rzecznik starostwa. - Jeśli mamy sygnały, że dokonuje się w tym miejscu handlu, bądź sami to zaobserwujemy, zawiadamiamy wtedy odpowiednie służby, jak było to w przypadku ulicy Targowej, gdzie odbywają się kontrole - dodaje.

 

Co prawda, gdy temat został nagłośniony, coraz więcej osób zauważa tabliczki z zakazem handlu. Jednak w miejscach, gdzie ich brakuje, jak np. przy parkingu naprzeciwko „Edwarda”, handel nadal kwitnie. Handlujący nadal zajmują miejsca parkingowe, przeznaczone dla klientów sklepu.

 

Wśród sprzedawców pojawił się pomysł, aby samorząd zapewnił większa ilość miejsc przeznaczonych do handlu - ale czy to rzeczywiście rozwiązałoby problem?

 

autor: Karolina Turowska

 

Artykuł pochodzi z bezpłatnego tygodnika "Między Stronami", który jest dostępny m.in. w sklepach OSM i Zorza. Elektroniczną wersję tygodnika można pobrać ze strony www.miedzystronami.com.

Więcej o:
między stronami handel edward
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE