Maszerowali w obronie drzew

Maszerowali w obronie drzew

Miejscy drwale to wandale - to jedno z haseł marszu w obronie drzewostanu, jaki odbył się w sobotę, 23 czerwca w Radomsku.

Marsz wyruszył przed południem sprzed budynku muzeum. Uczestniczyli w nim mieszkańcy, którym na sercu leży dobro zieleni, drzew, które jak powszechnie wiadomo są płucami miasta, niwelują wiele niekorzystnych zjawisk, a także pozytywnie wpływają na estetykę.  Podczas marszu zawieszano na drzewach przeznaczonych do wycinki ogromne czerwone serca ze słowami, którymi mogłyby przemówić do nas drzewa. Pierwsze serce, zawiesił Mieczysław Pawłowski, pierwszy prezydent Radomska, kolejne serca wieszali uczniowie i nauczyciele radomszczańskich szkół, architekci radomszczańskich parków, aktywiści, a także mieszkańcy, którzy spontanicznie przyłączali się do marszu.

Podczas marszu zbierano podpisy pod Listem Otwartym do władz miasta, w którym zwrócono się o rozpoczęcie dialogu z mieszkańcami i zaprzestanie masowej wycinki. - Maszerowaliśmy w sprzeciwie wobec rabunkowej i destrukcyjnej polityki władz, której najnowszą odsłoną jest decyzja prezydenta o wycince wszystkich drzew przy jednej z głównych ulic miasta oraz decyzji radnych o wybetonowaniu 40% skweru przy ul. Sierakowskiego - mówi nam Dawid Wawryka, organizator marszu. - Apelujemy o zawarcie z mieszkańcami kompromisu i ocalenie chociaż najbardziej wartościowych drzew - dodaje. Komitet wystosował wspomniany list otwarty do prezydenta Ferenca, w którym sprzeciwia się polityce wycinki drzew w naszym mieście. Zamieszczamy go w załączniku.

Więcej o:
komitet obrony drzew wycinka dawid wawryka marsz

Załączniki

list-otwarty-STOP-wycince

Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE