Pierwsze ekipy filmowe pojawiły się na przedpolu bełchatowskiej odkrywki, w latach 80. XX wieku. Wtedy z dymem puszczono jedną z opuszczonych wiosek, która wcześniej została wywłaszczona na potrzeby kopalni.
Kręcono wtedy scenę olbrzymiego pożaru, a wysiedlona wcześniej wieś grała peryferia Moskwy, z której przed pożarem uciekają Rosjanie.
Do dzisiaj nic się nie zmieniło. Filmowcy, piosenkarze, performerzy, dokumentaliści - lista artystów, którzy wybrali bełchatowską kopalnię jako miejsce do twórczej pracy jest równie długa i bogata, jak historia brunatnego zagłębia.
I wcale nie powinno to dziwić, bo chyba każdemu kto spojrzy na kopalniane krajobrazy, nasuwają się analogie do amerykańskiego Grand Kanionu.
Pod koniec lat 80. w filmie pod roboczym tytułem „Przerwany etap” obok takich sław jak m.in. Marek, Kondrat, Zbigniew Zapasiewicz, Jerzy Bińczycki czy Jerzy Bończak zagrało blisko 150 górników, którzy wystąpili jako statyści.
Do dzisiaj kopalnia wabi swoimi plenerami. Kilka dni temu na terenie kopalni gościli studenci Łódzkiej Szkoły Filmowej, realizowali zdjęcia do etiudy, w której brało udział 25 osób. To film fabularny studenta II roku Wydziału Reżyserii – Macieja Herzoga. Autorką zdjęć do filmu jest Agnieszka Knocińska, studentka III roku Wydziału Sztuki Operatorskiej. Współautorem scenariusza oraz II reżyserem jest student II roku kierunku scenariopisarstwo – Franciszek Stokłosa.
- Krajobrazy wokół kopalni zapierają dech w piersiach. Ktoś, tak jak ja, gdy po raz pierwszy jest w tym miejscu, jest pod dużym wrażeniem. Krajobrazy grają swoją plastycznością. Dla filmowców to wymarzone miejsce - skomentował podczas kręcenia zdjęć Franciszek Stokłosa, reżyser studenckiej etiudy.