Klaudia przeczyta w rok 52 książki

Długo myślałem nad tym jaki nadać tytuł artykułowi na temat wyzwania, którego podjęła się Klaudia z Radomska. Po głębszych przemyśleniach okazuje się, że wspomniana tam liczba naprawdę jest wyczynem

Długo myślałem nad tym jaki nadać tytuł artykułowi na temat wyzwania, którego podjęła się Klaudia z Radomska. Po głębszych przemyśleniach okazuje się, że wspomniana tam liczba naprawdę jest wyczynem.


Według badań Biblioteki Narodowej aż 19 milionów Polaków (ponad 58%) w minionym roku nie przeczytało żadnej książki. W tej liczbie jest grupa ponad 6 milionów ludzi, którzy oprócz książki nie przebrnęli przez 12 miesięcy nawet przez jeden dłuższy tekst, np. internetowy, chociażby na naszym portalu. Wystarczy więc, że przeczytasz cały ten artykuł, znajdziesz się wtedy poza niechlubnym gronem, tylko tyle. A teraz ambitniej - jeśli przeczytasz choć jedną książkę, możesz poczuć się już naprawdę wyjątkowy - będziesz zapewne w mniejszości Polaków, którzy coś takiego do końca 2015 roku zrobią. Bo powiedzmy sobie szczerze - droga do osiągnięcia wyniku podobnego chociażby do Czechów (tam czyta ok. 86% społeczeństwa) jest dla naszego narodu jeszcze długa i kręta.

Ktoś będzie próbował bronić się statystykami - przecież w porównaniu do 2012 roku okazuje się, że czytających w Polsce jest aż o 2,5% więcej! Mamy tendencję wzrostową! Tak, ale na przestrzeni kilkunastu lat takie wahania pojawiają się ciągle. Raz lepiej, raz gorzej. To nic nie znaczy.

Twój sąsiad nie ma w domu ani jednej książki

Napisano wiele rozpraw analizujących dlaczego częściej niż co drugi Polak w ogóle nie czyta. Można by z tego stworzyć całkiem opasłą, kilkutomową pracę, ale... kto to by potem przeczytał...? No właśnie. Przyczyn jest więc sporo. Zaczynają się one całkiem prozaicznie, ponad 5 milionów Polaków nie ma w domu ani jednej książki, nawet jakiegoś starego podręcznika z czasów szkolnych.

Inna sprawa, że braku szacunku do książki oraz czytelnictwa można się doszukiwać w kulturze masowej. Pamiętacie serial "Czterej pancerni i pies"? Pewnie, że tak, wielu z Was powie nawet, że się na nim wychowało. Śmiem twierdzić, że proporcje są zapewne takie, iż więcej Polaków widziało ten serial, niż czytało ostatnio książkę. W jednym z odcinków jest dość wymowna scena, w której Tomuś znajduje kupę książek przewiązanych sznurkiem. Patrzy z zainteresowaniem na te książki. Wyciąga nożyk, rozcina sznurek, chowa go do kieszeni, na pewno się przyda! A książki? Zostają na podłodze... Takich przykładów jest wiele i moim zdaniem właśnie te pojedyncze, na pierwszy rzut oka niewiele znaczące motywy składają się na niechęć do czytelnictwa.

Czytanie i granie wcale się nie wyklucza

Aby nie popaść w narodową depresję, warto mówić o osobach, które dają dobry wzór. Klaudia ma 20 lat, studiuje psychologię na Uniwersytecie Łódzkim. W wolnych chwilach wcale nie siedzi zasypana książkami (choć taki tytuł nadała swojemu blogowi z recenzjami), ma także wiele innych zainteresowań - pracuje z dziećmi w fundacjach "Jaś i Małgosia" oraz "Akademia Przyszłości", pisze opowiadania, a nawet gra w gry komputerowe. Jak widać, to ostatnie hobby nie musi wykluczać się z czytaniem, choć dla niektórych to nie do pogodzenia! ;)

Jeśli zaś chodzi o samo czytelnictwo, Klaudia lubi przede wszystkim fantasy.
- Kocham książki, w których jest wyraźnie zarysowany klimat północy, szczególnie Szwecji i Norwegii. Do tego jak większość kobiet mam słabość do dobrych, nieprzerysowanych wątków romantycznych - mówi.

Jest pomysł, jest akcja

- Kilka dni przed Nowym Rokiem czytałam jedną z książek Philippy Gregory i chciałam podzielić się z kimś, co w fabule mi się podobało, a co nie. Dopiero później zauważyłam na Facebooku akcję "Przeczytam 52 książki w 2015 roku" i pomyślałam, że fajnie by było wziąć udział w tej inicjatywie. Efekty swoich przemyśleń zaczęłam publikować na blogu, recenzując to, co ostatnio przeczytałam - mówi Klaudia. Jej blog znajduje się pod adresem www.zasypanaksiazkami.blog.pl. Nie obyło się bez fanpejdża na Facebooku, który na tę chwilę zalajkowało 119 osób.

Według Klaudii, Polacy nie mają mocnych argumentów za nieczytaniem.
- Ludzie usprawiedliwiają się, że brak im czasu na czytanie. Mi też zdarzały się takie wymówki, choć kilka lat temu potrafiłam czytać więcej niż jedną książkę dziennie. Stwierdziłam, że trzeba wrócić do formy. Projekt i blog motywują mnie, żeby czytać więcej i przede wszystkim czytać te książki, które od dawna zalegały na półkach, czekając na swoją kolej - tłumaczy.

Minął pierwszy tydzień lutego, a Klaudia przeczytała już 11 książek. wśród nich m.in. "Przeklętą barierę" Joanny Chmielewskiej, trzy tomy "Oka jelenia" Andrzeja Pilipiuka oraz "Między nami dobrze jest" Doroty Masłowskiej".

Jest światełko w tunelu

Klaudia wyróżnia się na tle nieciekawych wyników Biblioteki Narodowej. Statystycznie rzecz ujmując nie należy się dziwić, że to właśnie 20-letnia studentka podjęła się wyzwania polegającego na przeczytaniu 52 książek w roku. Wśród uczniów oraz studentów czyta około 75% osób. Trzeba więc sprawić, aby w dorosłe życie weszli z tym nawykiem.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wdraża Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2014 - 2020. W ciągu sześciu lat na ten cel wydanych ma być miliard złotych. Czytelnictwo ma być szeroko promowane i upowszechniane, wspierane będzie wydawanie wartościowej literatury oraz czasopism, zmienić ma się także rola biblioteki, m.in. poprzez szkolenie pracowników. W ostatnim czasie położono także nacisk na wsparcie niedocenionych dotąd bibliotek w szkołach.

- Do czytania nie potrzeba determinacji. To przyjemność, tak jak pójście na kawę ze znajomymi, albo kąpiel po męczącym dniu. Czasami trudno zmobilizować się do napisania ciekawej recenzji, szczególnie jeżeli książka nie okaże się tak dobra, jak oczekiwałam. Trzeba przyzwyczaić się do pewnej regularności. Mam świadomość, że jeżeli będę zbyt długo zwlekać z kolejną recenzją, czytelnicy stracą zainteresowanie całą inicjatywą - dodaje Klaudia na koniec.

Więcej o:
klaudia sowiak czytelnictwo książki
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE