Kierowca uszkodził zaporę kolejową. Wjechał na czerwonym świetle, bo... się spieszył

O zdarzeniu najpierw poinformował policję świadek. Później na komendę zgłosił się sprawca uszkodzenia szlabanu.

- Mężczyzna tłumaczył, że bardzo mu się spieszyło, dlatego nie mógł się zatrzymać. Gdy dojechał do Łodzi, w jednym z komisariatów poddał się badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Badanie wykazało, że był trzeźwy. Wieczorem wrócił do Radomska, gdzie został przesłuchany. Powiedział policjantom, że nie zauważył czerwonego światła na sygnalizatorze. Dopiero, gdy opuszczał przejazd, usłyszał trzask. Wtedy uświadomił sobie, że jedna z zapór spadła na jego chłodnię – relacjonuje Agnieszka Kropisz z Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.

Kierowcy grozi kara aresztu, ograniczenia wolności oraz wysoka grzywna. Mężczyzna poniesie również koszty wymiany zapory.