Kierowca bmw chcąc uniknąć kontroli drogowej, wjechał na jedno z podwórek i poprosił właściciela posesji o ukrycie go. Mundurowi szybko udaremnili jego zamiary, a badając stan trzeźwości mężczyzny, poznali powód strachu przed stróżami prawa. 41-latek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Teraz za swoje zachowanie odpowie przed sądem.
4 października 2024 roku policjanci Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Radomsku sprawdzali, czy kierujący stosują się do ograniczeń prędkości. Po godzinie 14:00 przy ulicy Sikorskiego w Radomsku mundurowi ujawnili pojazd bmw, który przekroczył dozwoloną prędkość o 33 km/h.
- Policjanci podali kierującemu sygnał do zatrzymania się, lecz ten gwałtownie skręcił i wjechał na przypadkowe podwórko. Mundurowi pobiegli na teren posesji, gdzie zaparkowane było bmw. Tam zastali dwóch mężczyzn. Okazało się, że kierujący osobówką poprosił właściciela posesji o ukrycie go przed Policją. Był to dopiero początek problemów mieszkańca powiatu radomszczańskiego. Policjanci nabrali podejrzeń, że 41-latek jest nietrzeźwy. W związku z powyższym zbadali jego stan trzeźwości. Badanie wykazało, że miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie – relacjonuje Dariusz Kaczmarek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.
Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz przekroczenie dozwolonej prędkości 41-latek odpowie przed sądem. Ponadto, zgodnie z nowelizacją przepisów zabezpieczono jego pojazd, gdzie w dalszym toku postępowania sąd zasądzi jego przepadek, lub jego równowartość.
Jazda w stanie nietrzeźwości to przestępstwo, za które grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów na okres nie krótszy niż 3 lata.
Policjanci apelują i przypominają, że alkohol negatywnie działa na organizm człowieka.
- Tracimy zdolność koncentracji i poczucie rzeczywistości. Zdecydowanie wydłuża się zdolność oceny sytuacji i czas reakcji. Osoby decydujące się na wsiadanie „za kółko” po alkoholu wykazują się brakiem rozsądku i lekkomyślnością. Pijany kierowca to poważne zagrożenie dla zdrowia i życia, nie tylko własnego ale też innych użytkowników dróg – mówi Dariusz Kaczmarek.