Rozżalony i bezsilny zadzwonił do naszej redakcji Wojciech Lenk, który nie może się doprosić o badanie w kierunku COVID.
- To jest jakaś kpina. Od czterech dni nie mogę się doprosić o badanie na COVID. Mam typowe objawy: ból głowy, ogólne osłabienie, nawet dojście do toalety jest dla mnie niebotycznym wysiłkiem, a jestem w grupie ryzyka – opowiada Wojciech Lenk.
Nasz czytelnik zaznacza, że dziennie wykonuje po kilka telefonów i nikt nie jest mu w stanie udzielić sensownej odpowiedzi.
- Mam czekać. Takie informacje otrzymuje np. ze szpitala. Na co pytam? Na śmierć - zastanawia się Wojciech Lenk.
- Co dziwne, otrzymałem informacje, że musze założyć sobie aplikacje w telefonie. Pytam po co, skoro nie miałem badania? Czy naprawdę przyszedł czas, że jesteśmy traktowani jak stado baranów? - nie przebiera w swoim komentarzu nasz rozmówca.