Jak szkoły przygotowują się do powrotu?

Jak szkoły przygotowują się do powrotu? Fot. pixabay.com

Choć do 1 września pozostało już tylko kilkanaście dni, uczniowie i nauczyciele nadal mają obawy co do powrotu do szkół. Ciężko się temu dziwić: w ostatnich dniach dobowa liczba zakażeń przekracza 500, a pomiędzy 4 i 8 sierpnia rekordy biliśmy praktycznie codziennie. Ministerstwo edukacji uspokaja jednak, że w większości powiatów sytuacja jest stabilna, a przeciwwskazania do rozpoczęcia stacjonarnej nauki występują tylko w kilkunastu.

- W zeszłym tygodniu pojawiły się pewne wytyczne, dzisiaj (12 sierpnia – dop. red.) odbyła się kolejna konferencja prasowa, a więc musimy usiąść i przemyśleć pewne sprawy. Na szybko raczej nikt decyzji nie podejmuje - mówi nam dyrektor ZSE-E Adam Jałkiewicz.

Jak wskazują dyrektorzy radomszczańskich szkół, zachowanie dystansu pomiędzy uczniami na szkolnych korytarzach będzie bardzo trudne, o ile nie niemożliwe. Pomóc mógłby system zmianowy, ale nie wszędzie da się go wprowadzić.

- Już teraz mieliśmy problemy, gdy młodzież musiała zostać w szkole trochę dłużej. Zdarzały się interwencje rodziców, którzy mówili, że ostatnie autobusy odjeżdżają o 15.30, może 16, potem dopiero wieczorem. A ponad 80 proc. uczniów naszej szkoły dojeżdża z okolic - tłumaczy Ewa Grodzicka, dyrektorka ZSP nr 1.

Niemożliwa do realizacji wydaje się też propozycja MEN-u, aby uczniowie mieli jak najwięcej lekcji w jednym pomieszczeniu. Tu problemy są dwa – liczba dostępnych sal i specyfika nauczanych przedmiotów.

- Przy 25 oddziałach, bo tyle ich w tym roku będzie, nie mam tylu sal, żeby uczniowie siedzieli w jednej od rana do zakończenia lekcji. Zresztą: na takich lekcjach jak matematyka, polski, historia, uczniowie mogą sobie siedzieć w jednej klasie, ale przecież na przedmiotach zawodowych albo lekcjach języków klasy są dzielone – zauważa Adam Jałkiewicz. I dodaje, że o ile pogoda na to pozwoli, będzie zachęcał nauczycieli, aby ci przeprowadzali swoje lekcje na świeżym powietrzu.

Pytamy też o wariant hybrydowy, o którym jak dotąd wiemy najmniej – minister Dariusz Piontkowski zapowiedział jedynie, że będzie to system pośredni pomiędzy tradycyjną nauką w szkole, a kształceniem na odległość. Na ostatniej środowej konferencji prasowej dowiadujemy się, że system hybrydowy może zostać wprowadzony wtedy, gdy część uczniów jest na kwarantannie lub gdy w klasie są osoby, dla których COVID-19 jest, ze względu na przewlekłe choroby, szczególnie niebezpieczny. O szczegółach mają jednak decydować dyrektorzy szkół i inspektorzy sanitarni.

- Część dzieci przyjdzie do szkoły, a część dzieci będzie miała zdalne nauczanie? Przecież nauczyciel nie jest w stanie jednocześnie prowadzić lekcji z klasą i zdalnie. A myślę, że żadna szkoła, przynajmniej na terenie naszego powiatu, nie jest technicznie przygotowana na transmitowanie lekcji na żywo – mówi Agnieszka Łukomska, dyrektorka Zespołu Szkół Drzewnych i Ochrony Środowiska.

MEN zaleca także, aby uczniowie i pracownicy szkoły regularnie dezynfekowali ręce. Wiele placówek otrzymało już dyspensery i płyn do dezynfekcji.

- Dyspensery przyjechały już przed maturą i były już zaopatrzone w pięciolitrowy baniaczek z płynem, więc akurat na matury nam starczyło. Później, już po egzaminie, dostarczono nam więcej. Ale nie wiem, czy w przyszłości jeszcze coś dostaniemy. Są firmy, np. Tarchomin Polfa, które już teraz składają szkołom oferty na zakup płynów do dezynfekcji - mówi Agnieszka Łukomska.

- Wydaje mi się, że jeżeli jest coś w zaleceniach odgórnych, to ministerstwo bierze za to odpowiedzialność. Zresztą te dyspensery to była forma wsparcia od rządu, więc być może ta akcja będzie kontynuowana - dodaje Adam Jałkiewicz.

W środę minister edukacji podpisał 5 rozporządzeń mających regulować pracę szkół od 1 września. Konsultacje społeczne, które im towarzyszyły, spokojnie można nazwać błyskawicznymi: rozpoczęto je bowiem w poniedziałek 11 sierpnia na kilkanaście minut przed godz. 23, a zakończono we wtorek 12 sierpnia o godz. 13.

W tym samym dniu Dariusz Piontkowski przedstawił również 10 zasad, którymi powinni kierować się uczniowie podczas pobytu w szkole. Na liście odnajdziemy takie hasła jak: „często myj ręce", „nie dotykaj oczu, ust i nosa", „spożywaj swoje jedzenie i picie" czy „unikaj kontaktu z większą grupą uczniów, np. podczas przerw". Analogiczne wskazówki przygotowano dla rodziców – ministerstwo prosi w nich m.in., aby ci nie przyprowadzali do szkoły chorych dzieci i byli w stałym kontakcie z dyrekcją.

autor: Mateusz Patalan

Więcej o:
szkoła szkoła radomsko koronawirus w szkole koronawirus radomsko
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE