- Zajęcia w plenerze były dla nas zaskoczeniem – opowiada Iwona Mazurkiewicz uczestniczka programu „Sanatorium Miłości”.
- Popularność mnie nie męczy, chociaż nawet dzisiaj jest trudno przejść przez ulice anonimowo – mówi w rozmowie z portalem Radomsko24.pl, radomszczanka Iwona Mazurkiewicz, uczestniczka drugiej edycji programu „Sanatorium Miłości”.
- Może dlatego nie stwarza mi to problemu, bo kocham po prostu ludzi – mówi pani Iwona, gdy dopytujemy o kulisy realizacji programu.
Pani Iwona zaprzecza, gdy sugerujemy, że sporo scen chyba było skrupulatnie zaaranżowanych.
- Nieprawda. Każde zajęcia w plenerze były dla nas autentycznym zaskoczeniem . Lot motolotnią był najlepszym dowodem, nasze miny, zaskoczenie, nie wszyscy podjęli się tego zadania – opowiada Iwona Mazurkiewicz.
A poranne wizyty kamery w pokojach?
- Wchodził operator rejestrował i tylko rzucał hasło … to rozmawiajcie sobie – mówi.
Na pytanie, czy drugi raz zgłosiłaby się do programu, radomszczanka bez chwili namysłu odpowiada … oczywiście.
Czy sanatoryjne przyjaźnie przetrwały? Kto skradł serce Pani Iwony? Czy prawdą jest, że niedługo zobaczymy radomszczankę w telewizyjne reklamie i nie tylko ją ?
Oglądaj kolejny odcinek programu „Staszczyk Niezależnie”. Iwona Mazurkiewicz, będzie gościem Irka Staszczyka, w poniedziałek 10 sierpnia, godzina 19.45. Zapraszamy.