Po roku przerwy spowodowanej pandemią koronawirusa wróciła Radomszczańska Piwna Mila. 5 września, miłośnicy biegania połączonego z piciem piwa (alkoholowego lub bezalkoholowego) spotkali się w okolicy plaży na Zakrzówku Szlacheckim. Do pokonania mieli dystans 1 mili czyli około 1600 m (4 okrążenia po 400 m). Organizatorem wydarzenia było stowarzyszenie Morsy z Radomska.
Na starcie Radomszczańskiej Piwnej Mili stanęła setka zawodników – oprócz miejscowej ekipy biegaczy z Radomska przyjechali także zawodnicy z Częstochowy, Krakowa, ze Śląska. Zawody przeprowadzono w kilku turach. Zadaniem zawodników było przebiegnięcie 1 mili – podzielonej na odcinki po 400 metrów.
- Co 400 metrów zawodnik musi wypić jedno piwo, w zależności na jaką falę się zapisał – alkoholowe lub bezalkoholowe. Jest to impreza integracyjna dla biegaczy, organizują ją inne miasta także w Polsce – Poznań, Tychy. Niektórzy mogą powiedzieć, że sport i picie piwa nie idzie w parze… ale bardzo często piwo traktuje się jako izotonik, tak często na biegach górskich piwo pije się po przybiegnięciu na metę. Oczywiście tutaj są osoby, które uprawiają sport. Myślę, że te 4 piwa o pojemności 0,33 l nikogo w alkoholizm nie wpędzą – mówi Ewa Kuśmierczyk z radomszczańskich Morsów.
Dla uczestników imprezy przygotowano poczęstunek z grilla i inne przekąski.