Grzybiarze w swoim żywiole

Kilka deszczowych październikowych dni, ciepłe noce to klimat dla wysypu grzybów w lesie. Miłośnicy zbierania grzybów to potwierdzają.

Zbigniewowi Smolarczykowi zebranie dwóch siatek i koszyka grzybów zabrało w niedzielny poranek 1,5 godziny.

- Same prawe. Grzybów jest w brud. Jedyny minus to bardzo mokro pod nogami i z drzew też kapie za kołnierz - komentuje radomszczanin.

Nie zawsze grzybiarze zdradzają swoje miejsca polowania na grzyby. Zwyczajowo mają swoje miejsca, w które co roku zaglądają. Pan Zbigniew nie robi tajemnicy. Grzyby zbierał w lasach na Grzebieniu koło Radomska. Będą na zalewajkę a zasuszone przydadzą się na wigilię.

Zasubskrybuj nasz kanał na You Tube, żeby nie przegapić nowych relacji wideo!

Więcej o:
grzyby grzybiarze irek staszczyk
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE