Zaczęło się od tego, że w niedzielne popołudnie dwaj koledzy w wieku 40 i 22 lata z tej samej miejscowości postanowili razem napić się piwa. Kiedy w domu zabrakło złotego trunku wybrali się fordem ...
Zaczęło się od tego, że w niedzielne popołudnie dwaj koledzy w wieku 40 i 22 lata z tej samej miejscowości postanowili razem napić się piwa. Kiedy w domu zabrakło złotego trunku wybrali się fordem mondeo do pobliskiego zajazdu, gdzie wypili kolejne porcje alkoholu. Później okazało się, że 40-latek miał się opiekować autem w czasie nieobecności w Polsce właściciela pojazdu.
Około godziny 21.30, nietrzeźwi panowie z gminy Ładzice przyjechali do Radomska, gdzie zatrzymali się na jednej ze stacji paliw, zatankowali paliwo za 220 złotych i odjechali z piskiem opon, oczywiście nie zapłacili za olej napędowy. Kilka minut później, na skrzyżowaniu ulicy Targowej z Tysiąclecia w Radomsku kierujący fordem doprowadził do zdarzenia drogowego. Uderzył w bok toyoty corolli, po czym uciekł z miejsca. Pokrzywdzony zaalarmował policję i pojechał za uciekającym w stronę lasu mondeo. Chwilę później policjanci przeszukując las odnaleźli samochód i jednego z mężczyzn w odległości około 50 metrów od pojazdu. Drugi z mężczyzn schował się przed mundurowymi zakopując się w ściółkę leśną. Obaj panowie zostali przewiezieni do komendy, gdzie został zbadany ich stan trzeźwości. Młodszy miał 2,7 promila alkoholu w organizmie, a starszy - 2,3 promila. Noc spędzili w policyjnej celi. Ze wstępnych ustaleń wynika, że fordem kierował 40 - latek, który nie ma uprawnień do kierowania pojazdami. Po wytrzeźwieniu obaj mężczyźni zostaną przesłuchani, a za popełnione czyny odpowiedzą przed sądem.