Nie powiodła się próba zablokowania w Radomsku programu in vitro. Służby prawne wojewody łódzkiego Zbigniewa Raua, nie dopatrzyły się naruszenia prawa przy podejmowaniu uchwały o in vitro przez Radę Miejską w Radomsku.
31 maja, Rada Miejska podjęła uchwałę o dofinansowaniu metody in vitro dla mieszkańców Radomska. Najwyraźniej komuś taki stan rzeczy się nie spodobał i wysłał donos do wojewody łódzkiego, kwestionując legalność uchwały i samego projektu. Informowaliśmy o tym na naszych łamach w artykule: Program in vitro. Nie dla radomszczan?
Dziś już wiadomo, że anonimowe zarzuty okazały się bezpodstawne. Poinformowali o tym dziennikarze lokalnej telewizji. W mailu skierowanym do redakcji NTL czytamy:
„(…) informujemy, że organ nadzoru zawiadomieniem z dnia 26 czerwca 2019 r. poinformował Radę Miejską w Radomsku o wszczęciu postępowania nadzorczego w celu kontroli legalności uchwały Nr VII/89/19 Rady Miejskiej w Radomsku z dnia 31 maja 2019 r. w sprawie rozpatrzenia wniosku mieszkanki Radomska, która wpłynęła do Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi w dniu 10 czerwca 2019 r. Po dokonaniu analizy legalności uchwały oraz po zapoznaniu się z wyjaśnieniami Rady Miejskiej w Radomsku, organ nadzoru nie stwierdził istotnego naruszenia prawa skutkującego stwierdzeniem nieważności wymienionej uchwały.
Wprowadzony przez rząd PO-PSL w lipcu 2013 roku program refundacji in vitro został przerwany 30 czerwca 2016 roku przez rząd PiS. Został zastąpiony „Programem kompleksowej ochrony zdrowia prokreacyjnego w Polsce” i potrwa do 2020 roku. Jednak już mówi się o miażdżącej różnicy w efektach – 40% skuteczności dla in vitro, 5% dla naprotechnologii, która nigdzie poza Polską, nie jest uznawana za alternatywę dla in vitro.
W Radomsku z inicjatywą wprowadzenia in vitro, wyszła grupa kobiet z Magdaleną Spólnicką na czele. W propozycji radomszczańskiego programu pada koszt 5 tys. zł dofinansowania dla jednej pary. A maksymalna liczba par, która mogłyby skorzystać z programu to dziesięć.