Podczas piątkowej (26 listopada) zdalnej sesji Rady Miejskiej w Radomsku, radni podjęli uchwałę w sprawie zwiększenia wynagrodzenia prezydenta.
Punkt dotyczący wzrostu wynagrodzenia prezydenta wywołał – czego się można było spodziewać, ożywioną, ponad dwugodzinną dyskusję.
- Apelowaliśmy, by wynagrodzenie prezydenta pozostało na dotychczasowym poziomie. W międzyczasie pojawiły się rządowe rozporządzenia dotyczące stawek minimalnych i maksymalnych dla włodarzy. Dlaczego zdecydowaliście się państwo na maksymalne stawki? To nie jest przyzwoite. To jest skok na kasę. Miasta nie stać na tak dużą podwyżkę dla prezydenta. Chcecie udowodnić, że w samorządzie liczy się kasa, że hasła głoszone podczas wyborów o służbie dla społeczeństwa nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Jarosław Ferenc, gdy był radnym głosował za obniżeniem wynagrodzenia prezydent Annie Milczanowskiej. A teraz... Mam nadzieję, że wszyscy, którzy zagłosują za podwyżką dla Jarosława Ferenca dostaną czerwone kartki – mówił radny Rafał Dębski (KO).
- Ciągle mówimy, że nas – jako miasto, na wiele rzeczy nie jest stać. Nie ma pieniędzy dla straży pożarnej, żłobków, czy stowarzyszeń. A teraz okazuje się, że jesteśmy miastem bogatym, bo przyznajemy prezydentowi tak dużą podwyżkę. Oderwaliśmy się od rzeczywistości. Łączny koszt podwyżek dla radnych i prezydenta wyniesie w przyszłym roku 250 tys. złotych. To jest finansowy absurd i obłęd. Przesadziliście... – stwierdził radny Łukasz Więcek (KO).
- Podwyżki są zawsze kością niezgody. To jest wpisane w funkcjonowanie człowieka. Ale nie może być też tak, że prezydent miasta zarabia mniej, niż prezes podległej mu spółki. Te podwyżki dotyczą całej Polski, nie tylko Radomska. W Łodzi również zdecydowano się na maksymalne podwyżki – podkreślał z kolei radny Andrzej Kucharski (PiS).
- Prezydent Radomska jest dobrym menedżerem, a dobry menedżer powinien dobrze zarabiać. Jarosław Ferenc na tę podwyżkę zasługuje – zauważył radny Grzegorz Minecki (RdR).
- Zawsze uczono mnie, że należy jeść małą łyżeczką, bo wtedy będę najedzony. A wy próbujecie jeść chochlą. Mam nadzieję, że się udławicie. Straciliście moje zaufanie – oznajmił radny Piotr Lisowski (KO).
Opozycyjni radni podkreślają, że wielu urzędników magistratu, którzy pracują na sukces prezydenta, zarabia najniższą krajową. Radna niezależna Wioletta Pal zaproponowała, by podjęcie uchwały w sprawie podwyżki wynagrodzenia prezydenta przełożyć na inną sesję.
- Zobaczmy najpierw, czy prezydent doceni swoich pracowników i przyzna im godziwe podwyżki. Dopiero wtedy zdecydujmy, czy Jarosławowi Ferencowi należy się podwyżka – mówiła Wioletta Pal.
Ten pomysł nie zyskał jednak aprobaty większości radnych.
- Nie musicie państwo walczyć o pracowników urzędu i się o nich martwić. Zapewniam, że podwyżki dla pracowników będą. Już dawno zostało to ustalone – wyjaśniła Mariola Wypych, skarbnik miasta.
Jak podwyżkę wynagrodzenia komentuje Jarosław Ferenc?
- Ja również spotykam się z mieszkańcami. Jedni są zbulwersowani podwyżką, inni natomiast mówią, że już dawno prezydent powinien tyle zarabiać. Przez długi czas zarabiałem mniej niż niektórzy wójtowie, czy prezydenci innych miast. Uważam, że dobrze wywiązuję się ze swoich obowiązków. Mam wizję rozwoju miasta i realizuję swój program wyborczy. Jestem do dyspozycji 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu. Nie będę się więcej w tej sprawie wypowiadał. Poddaję się państwa ocenie – oświadczył Jarosław Ferenc, prezydent Radomska.
Za zwiększeniem pensji prezydenta zagłosowało 12 radnych, 9 było przeciw.
Zgodnie z podjętą uchwałą prezydent Radomska będzie zarabiał 10.770 zł pensji zasadniczej, 3450 zł dodatku funkcyjnego, 4266 zł dodatku specjalnego oraz 2.154 zł dodatku stażowego. Daje to w sumie – 20.640 zł. Obecnie wynagrodzenie prezydenta to 10.340 zł.
Wyższą pensję prezydent Jarosław Ferenc otrzyma z wyrównaniem od sierpnia 2021 r.
