Czy byłeś grzeczny?

W Mikołajki – jak wszyscy wiemy – grzeczne dzieci odwiedza Święty Mikołaj, ale czy zawsze tak było? Swoimi wspomnieniami dzielą się z nami władze samorządu i przedstawiciele radomszczańskich jednostek kulturalnych.

O ile mikołajkowe klimaty wprowadzane do sklepów, galerii itp. tuż po Wszystkich Świętych mogą drażnić, to 6 grudnia wydaje się być już odpowiednią porą, by powoli wprowadzać się w świąteczny klimat. W Mikołajki – jak wszyscy wiemy – grzeczne dzieci odwiedza Święty Mikołaj, ale czy zawsze tak było? Swoimi wspomnieniami dzielą się z nami władze samorządu i przedstawiciele radomszczańskich jednostek kulturalnych.
foto ilustracyjne. sxc.hu/fangol


Starosta Powiatu Radomszczańskiego Robert Zakrzewski:


Od dziecka byłem fanem motoryzacji, dlatego moim wymarzonym prezentem Mikołajkowym były „resoraki” - miniaturowe modele samochodów, w tamtych czasach bardzo trudne do zdobycia. Pamiętam ten dreszcz emocji i ogromną radość, kiedy sięgając pod poduszkę znajdowałem kolejny wymarzony model. Obecnie Mikołaj kontynuuje rodzinną tradycję obdarowywania bliskich modelami samochodów – również moi synowie pasjonują się motoryzacją. Jednak mikołajkowe prezenty dla nich są zdecydowanie większe... i zdalnie sterowane.

Wicestarosta Powiatu Radomszczańskiego Andrzej Plutecki:


Pamiętam kilka Mikołajkowych prezentów z dzieciństwa: klocki trochę przypominające „lego”, dużego brązowego Misia Uszatka, rowerek z czterema kółkami, sanki, łyżwy czy narty. Będąc dzieckiem marzyłem o koniu na biegunach, kowbojskim pasie z rewolwerami i gwiazdą szeryfa, zdalnie sterowanym samochodzie na baterię, sportowym rowerze (tzw. kolarzówce) czy motorowerze Komar. Te trzy ostatnie marzenia zresztą się spełniły – Mikołaj przyniósł mi zdalnie sterowany samochód marki „Moskwicz”, sportowy rower i motorower Komar. Pomagając Mikołajowi w wyborze prezentów dla moich bliskich przypominam o: dobrym kosmetyku, czymś z odzieży, biżuterii, portfelu, torebce, gitarze, keybordzie, aparacie fotograficznym czy telefonie komórkowym.

Sekretarz Powiatu Radomszczańskiego Tomasz Kornacki:


W czasach, gdy byłem przekonany, że Święty Mikołaj, aby dostarczyć w nocy prezenty zmuszony jest dostać się do mieszkania przez komin bądź dziurkę od klucza, rano 6 grudnia znajdowałem koło mojego łóżka paczkę, w której znajdowały się głównie słodycze (cukierki oraz wyroby czekoladopodobne) i owoce (jabłka, pomarańcze, banany). Oczywiście nie mogło zabraknąć zabawki. Były to klocki, samochody, kolejka bądź figurki żołnierzy. Niestety nigdy nie dostałem od Świętego Mikołaja elektrycznej kolejki o jakiej zawsze marzyłem. Wszystkie moje życzenia zawsze uwzględniałem w liście, który odpowiednio wcześnie przesyłałem do Laponii, a który na pocztę zanosiła zawsze moja mama. Z uwzględnionych w liście prezentów dostawałem głównie te, które podczas pisania listu sugerowali mi rodzice. Dziś moich bliskich staram się obdarowywać prezentami, dzięki którym mogą realizować swoje zainteresowania, mogą nauczyć się czegoś nowego, którymi sprawię im wielką frajdę.

Kierownik kina MDK  Maciej Sygitowicz:


Jako dziecko marzyłem o bajkach na video - to zawsze była moja pasja i kilka faktycznie dostałem przy okazji świąt. Dzisiaj życzę sobie, nie tylko przy okazji Mikołajek, dobrej frekwencji w kinie, natomiast ja staram się obdarowywać przyjaciół, bliskich i znajomych przede wszystkim uśmiechem i sympatią.

Sekretarz miasta Radosław Zatoń:


Kiedy byłem małym chłopcem marzyłem o zdalnie sterowanym samochodzie, niestety były one wówczas dostępne tylko w "Pewexie". Dzisiaj swoich bliskich staram się obdarowywać przede wszystkim sobą, nie tylko od święta.  Wiele czasu zajmują mi bowiem obowiązki służbowe i wiem, jak ważna jest dla mojej rodzina każda razem spędzana chwila, materialne podarunki są na dalszym planie.

Centrum Integracji Młodzieży Edyta Sapis:


Dziś doceniam szczególnie, że mimo trudnych czasów kilkanaście lat temu, mama zawsze coś uszykowała pod choinkę dla mnie i dla moich sióstr, co sprawiało nam radość. Dzisiaj staram się obdarowywać bliskich drobnymi upominkami, które ich ucieszą. Moje córki piszą list do Świętego – oczywiście z całą listą, aby Mikołaj miał możliwość wyboru, bo list oczywiście wysyłam ja! Tak naprawdę to bardzo doceniam to, że jesteśmy w tym czasie razem, uśmiechnięci, a prezenty są mniej ważne.

Prezydent Radomska Anna Milczanowska


Odkąd pamiętam najbardziej wymarzonym podarunkiem były dla mnie książki. Jako dziecko lubiłam ilustrowane bajki, później ładne wydania literatury. Lubię świąteczną atmosferę, w której z życzliwością obdarowujemy się prezentami. Bliskim najczęściej daruję drobiazgi, które mają przypominać, że zawsze jestem blisko nich, nawet kiedy dzielą nas duże odległości. A najlepszym prezentem jest zawsze wzajemna miłość, ciepło i bliskość.

A jak wspominają Mikołajki nasi Czytelnicy? Wpiszcie w komentarzach!

Więcej o:
mikołaj mikołajki 6 grudnia wspomnienia mikołajkowe władze powiatu władze miasta cim kino mdk
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE