Artysta z popularnego programu „Mam talent”, laureaci konkursów sztuki cyrkowej, białe lwy, wielbłądy, węże, zebry i wiele innych dzikich zwierząt. To wszystko mogli podziwiać radomszczanie.
Artysta z popularnego programu „Mam talent”, laureaci konkursów sztuki cyrkowej, białe lwy, wielbłądy, węże, zebry i wiele innych dzikich zwierząt. To wszystko mogli podziwiać radomszczanie.
W niedzielę w Radomsku mieszkańcy mieli okazję obejrzeć niezwykłe widowisko cyrkowe. Cyrk Korona ze swoim jubileuszowym tournee „Niech żyje cyrk” uświetnił pogodne popołudnie. Zwierzęta spełniły oczekiwania dzieci, a klauni wzbudzili szczery śmiech wśród dorosłych.
Jedną z największych atrakcji cyrku był pokaz z udziałem białych lwów, które weszły na arenę w świetle kolorowych jupiterów i w rytm muzyki Tiny Turner „Golden eye”. Zarządzanie zespołem sześciu lwów wymagało niebywałych umiejętności menadżerskich. Tym bardziej, gdy zespół ten prychał i zadziornie machał ogonami, w końcu strajkował i leniwie ułożył się przed czeskim trenerem. Wielbiciele kotów mogli z łatwością dopatrzeć się w tych rosłych zwierzętach mimiki i zachowania pospolitych dachowców. W kulminacyjnym momencie występu koty jednak zdyscyplinowały się należycie i wykonały skoki przez obręcz - takie, jak pokazywał tygrys Witalij z bajki „Madagaskar 3”.
Treserka zebr, dromadera, wielbłąda i lamy przygotowała pokaz taneczny w wykonaniu podopiecznych. Był to taniec prawie-synchroniczny. Niezwykle zabawne okazały się występy zwierząt domowych – skaczącego koguta, zjeżdżających ze zjeżdżalni kaczek, parada koni, czy przejazd małpki kucem, w końcu majestatyczny chód byka olbrzyma - Fernando, którego z bliska można było obejrzeć w mini-Zoo.
Prócz występów z udziałem zwierząt widzowie zachwyceni byli umiejętnościami akrobatów , m.in. Snake’a – finalisty programu „Mam talent” - był giętki niczym prawdziwy wąż. Duże wrażenie zrobiła też para tancerzy – laureatów Festiwalu Sztuki Cyrkowej w Monte Carlo – wykonując brawurowy układ z elementami akrobatyki. Podziwiać można było również taniec z ogniem oraz czeską żonglerkę Helenę. Ta ostatnia była ponoć przyczyną porażki Polaków w meczu z Czechami podczas Euro 2012. Kobieta bezbłędnie żonglowała pięcioma piłkami futbolowymi – tak, że po jej występie, każdy dotychczas niepogodzony z porażką polskich piłkarzy kibic, prawdopodobnie przyjął ją dziś w końcu z pokorą i zrozumiał jej przyczynę…