Na czwartkowej sesji (31 stycznia) w Starostwie Powiatowym w Radomsku podjęto temat w sprawie podwyżek wynagrodzenia dla zawodowych rodzin zastępczych powiatu radomszczańskiego. Decyzją radnych póki co takowych nie będzie. Nie obyło się bez gorącej dyskusji nad tym tematem.
Zawodowe rodziny zastępcze złożyły 30 listopada 2018 roku wniosek do Rady Powiatu Radomszczańskiego o podjęcie uchwały podwyższenia wynagrodzenia z 2 tys. zł na 3 tys. zł. Na komisji skarg i wniosków zadecydowano, że zostanie wydana negatywna decyzja. Na sesji 31 stycznia, podczas dyskusji nad przyjęciem uchwały okazało się jednak, że są pewne nieścisłości w oddanych głosach radnych nad wnioskiem. Otóż okazało się, że na komisji oddano 2 głosy za, 2 przeciw oraz 1 wstrzymujący. A nie tak, jak przedstawiła to przewodnicząca komisji - 3 do 2, co pozwoliło wydać negatywną decyzję. Bez przewagi głosów nie pozwala to na wydanie opinii, ani negatywnej ani pozytywnej, na co zwrócił uwagę radny Arkadiusz Ciach.
- Same podwyżki w moim przekonaniu są jak najbardziej uzasadnione. Natomiast co do ich skali powinien wypowiedzieć się zarząd. Dla mnie bulwersujące jest, że dzisiaj próbowano przedstawić nieprawdziwe wyniki głosowania z komisji właściwej do rozpatrzenia tego wniosku, gdzie podano fałszywe wyniki głosowania. To jest po prostu skandal, który nie powinien się zdarzyć nad żadną sprawą, nie tylko tą
- mówił radny Arkadiusz Ciach.
- To jest dla mnie karygodne i nie do pomyślenia. Gdyby dzisiaj nie było pana radnego, to kogo byśmy się zapytali jak głosował?
- mówiła radna Edyta Sapis-Drozdek.
Radny Waldemar Zasada wstrzymał się od głosu. Po wznowieniu składu komisji, ustalono, że komisja nie wydała opinii w tej sprawie. Pomimo tego dyskusja nad sprawą toczyła się dalej. Starosta Beata Pokora zapewniała, iż w kwietniu br. pieniądze na podwyższenie wynagrodzenia dla rodzin zastępczych będą, a na razie jest to niemożliwe.
- Po pierwszym kwartale podwyżki będą i będą obejmować zarówno pracowników PCPR, jak i wynagrodzenie dla zastępczych rodzin. Podtrzymujemy, że nie jest to teraz możliwe, bo nie ma no to zwyczajnie środków, ale po pierwszym kwartale podwyżki będą. Wykonany najpierw wyliczenia, zaprosimy do rozmów dyrektor PCPR oraz państwa (rodziny zastępcze) i wspólnie podejmiemy decyzje
- mówiła starosta Beata Pokora.
Radni wypowiadali się w podobnym tonie, iż podwyżki są konieczne i potrzebne. Dla niektórych jednak takie podwyżki powinni już zostać ustalone.
- Pieniądze powinni być przesunięte, powinny się znaleźć, bo tam gdzie w grę wchodzi dziecko i jego los, tam liczy się czas. To nie dla was są te pieniądze, to dla tych dzieci są pieniądze
- mówiła radna Urszula Półrola.
Członek zarządu Fabian Zagórowicz zauważył, że bez zmian systemowych tego problemu nie da się rozwiązać. Potrzebne są zmiany w ustawie, która gwarantowałaby wyższe stawki. Podobnie twierdziła przewodnicząca komisji Wiesława Janosik.
- Uważam, że to nie jest praca, to jest powołanie, nie jest łatwo wychować własne dzieci, a co dopiero obce. Nikt nie kwestionuje, że te środki się wam należą, ale to powinno już być dawno ustawą podjęte. Samorząd rządzi się takimi prawami, że nie może dać środków na to na co nie ma
- mówiła przewodnicząca komisji Wiesława Janosik.
Radny Janusz Czapla głosował przeciwko przyjęciu wniosku, jednakże zastrzegał, że nie jest przeciwko podwyżce. Tłumaczył jednak, że nie chciałby sytuacji, w której złożone zostaną deklaracje konkretnej podwyżki dla rodzin, w momencie, gdzie zarząd nie wie na tą chwilę, jakimi środkami tak naprawdę może dysponować w tej sprawie.
- Chciałbym aby ta decyzja była podjęta odpowiedzialnie. Po pierwsze to zarząd jest władny żeby podjąć tą decyzję. Po drugie z dyskusji wynika, że wszyscy są za tym aby podnieść to wynagrodzenie. Ale nie wiemy jeszcze jaką mamy dziurę w oświacie, za chwile będzie znana ostateczna kwota subwencji. Co jeśli po decyzji zarządu będzie to netto nie 3 tys. tak jak to jest we wniosku, tylko 2 900zł. To znaczy wtedy, że byliśmy za wnioskiem czy przeciwko? Dlatego ja jestem dzisiaj za tym, żeby wniosek o 3tys.zł odrzucić, uwierzyć w publiczne deklaracje starosty, że w kwietniu ten temat zostanie załatwiony i wspólnie z rodzinami zostanie osiągnięty konsensus i zostanie dokonana podwyżka. Nauczyłem się, że budżet to jest budżet. Najpierw trzeba znaleźć, pokazać skąd zabrać i wyliczyć, że do końca roku starczy. A nie najpierw podnieść, a potem w listopadzie powiedzieć, że przeszacowaliśmy się i grudzień zostajecie bez wypłaty
- mówił radny Janusz Czapla.
Jakie jest wynagrodzenie dla rodzin zastępczych, mówiła radna Edyta Sapis-Drozdek.
- 1490zł netto zarabia osoba, która poświęca swoje całe życie dla wychowania dzieci obcych, które do swojego domu przyjęła, poświęca czas 24 godziny na dobę. To jest nie do przecenienia. A utrzymanie dziecka w domu dziecka to jest 6tys.zł miesięcznie. Chyba żyje w jakimś śnie, bo nie umiem tego zrozumieć, jeśli ktoś przyjmuje dziecko do swojego domu i my żałujemy parę groszy na to żeby podnieść te wynagrodzenia, które są śmieszne. W dodatku chodzi bodajże tylko o dziesięcioro dzieci z naszego powiatu radomszczańskiego
- mówiła Edyta Sapis-Drozdek.
Starosta Beata Pokora kilkukrotnie zapewniała zarówno radnych, jak przybyłych na sesję zaproszonych gości, rodziny zastępcze, że podwyżki będą.
- Pytanie brzmi czy my chcemy tym rodzinom zastępczym pomóż i podnieść im wynagrodzenia, oczywiście w miarę możliwości finansowych powiatu, czy chcemy sobie pogadać, uprawiać politykę i traktować ich, jak sami o sobie powiedzieli ubogich krewnych. Pierwszy kwartał to nie jest okres taki żeby podejmować decyzje finansowe, ponieważ znany jest kształt budżetu i nie ma takiej możliwości. Natomiast po otrzymaniu dokładnych kwot subwencji, dotacji oraz po obliczeniu i zbilansowaniu budżetu będziemy wiedzieć, jakimi środkami dysponujemy i wtedy zgodnie z naszą deklaracją od 1 kwietnia zostaną rodziną przyznane podwyżki
- tłumaczyła starosta Beata Pokora.