Co się dzieje w Centrum Dystrybucji JYSK Radomsko?

Na początku kwietnia w internetowym wydaniu jednego z lokalnych dzienników, ukazała się informacja, że 97% załogi JYSK Radomsko dostało podwyżki o 8 %. Na forum zawrzało.

Na początku kwietnia w internetowym wydaniu jednego z lokalnych dzienników,  ukazała się informacja, że 97% załogi JYSK Radomsko dostało podwyżki o  8 %. Na forum zawrzało.


Przypomnijmy o co chodzi


Od listopada ubiegłego roku trwa w firmie JYSK Polska  spór zbiorowy na linii związki zawodowe – pracodawca. Portal Radomsko24.pl poinformował o tym pierwszy (tekst TUTAJ). Pracownicy za swoją ciężką pracę  domagają się podwyżki wynagrodzeń o 40%. Związkowcy zrzeszeni w NSZZ  „Solidarność”, zorganizowali nawet  w pikietę w tej sprawie  (pisaliśmy o tym TUTAJ)  i zapowiadają zaostrzenie  formy protestu. Zarząd firmy JYSK nie chce słyszeć  o podwyżkach dla załogi, tłumacząc, że tak wysoka podwyżka byłaby katastrofalna w skutkach dla firmy.

 

 

 

Forum zawrzało


Z początkiem kwietnia w Centrum Dystrybucji JYSK w Radomsku, firma zorganizowała, przy okazji prezentacji  urządzenia do rozładunku kontenerów LongJohn, konferencję prasową.  Po słowach, Bartłomieja Tulejki, dyrektora logistyki w JYSK Radomsko  -  forum zawrzało.  - W ostatnim roku 97 proc. załogi otrzymała podwyżki, średnio po 8 procent - tłumaczy Bartłomiej Tulejko, dyrektor logistyki Centrum. - Obecnie pracuje tu około 240 osób. (Słowa te ukazały się  w wydaniu  internetowym jednej z lokalnych gazet radomsko.naszemiasto.pl z dn. 5 kwietnia br.) Pojawiły się liczne komentarze.   Napisali je zapewne  niezadowoleni   pracownicy JYSK Radomsko, którzy zupełnie nie zgadzają się ze słowami dyrektora.

 

- Pracuje od 4 lat i przez ten czas oprócz pieniędzy za awans doczekałem się we wrześniu podwyżki inflacyjnej w wysokości 3% od dochodu brutto. Tą podwyżkę nie dostali wszyscy przynajmniej na magazynie. Z nieoficjalnych źródeł wiem, że pracownicy biurowi dostają podwyżki inflacyjne co roku. Pracuje u nas około 240 osób z czego jakieś 180 to pracownicy magazynu a reszta administracja. Jeżeli według Mr Tulejko średnia podwyżka wyniosła 8 % a podwyżka dla wszystkich pracowników magazynu była rzeczywiście 3 procentowa to chciałbym wiedzieć jak wysoka musiała być podwyżka w administracji skoro średnia wyszła taka niska ?? – napisał w komentarzu wzburzony Internauta John.

 

Internauta Uświadomiony dodaje: Znowu JYSK wprowadza media w błąd. Nie było żadnych podwyżek. Jeśli jakieś miały miejsca to tylko i wyłącznie przy zmianie stanowiska na wyższe ale to jest chyba oczywiste. Ta firma to dno. Gdyby były podwyżki i płace byłyby przy tych zakresach obowiązków powiedzmy porównywalne do średniej to przecież pracownicy nie narzekali by na zarobki - Tymczasem jest zupełnie inaczej.  Jeśli chodzi o Tulejko to pracuje od niespełna dwóch miesięcy a szkolił się trochę w Dani i być może pomylił kraje gdyż to w Danii pracownicy dostali podwyżkę płac o 10 koron duńskich więcej na godzinę. W Polsce JYSK zarabia lecz niestety nie chce podzielić się tymi zyskami z szeregowymi pracownikami. Jesteśmy jak to kiedyś ktoś powiedział kolonią do zarabiania pieniędzy - takie właśnie Dania ma do nas podejście moi drodzy. W podobnym tonie możemy  przeczytać kilka   innych komentarzy.
komentarze pochodzą z serwisu radomsko.naszemiasto.pl

 

Pracownicy  JYSK skontaktowali się  również z naszą redakcją


Z naszą redakcją skontaktowało się kilku pracowników Centrum Dystrybucji  JYSK Radomsko, chcących odnieść się poprzez  nasz portal do słów dyrektora Tulejki.  - To co mówi dyrektor  Tulejko mija się  zupełnie z prawdą. Jaka podwyżka?! – mówią pracownicy,  którzy pragną zachować anonimowość. - Dyrektor wypowiedział się w gazecie,  że pracownicy dostali  8% podwyżki. Jeśli podwyżka 40 czy 50 zł,  to 8%  to ktoś tu nie umie liczyć tym bardziej,  że to była podwyżka inflacyjna. 6  kwietnia,  podczas spotkania z poranną zmianą, dyrektor Tulejko tłumaczył,  że tylko 5 osób nie dostało podwyżek. Na pytanie pracowników,  dlaczego te 5  osób nie dostało  nawet tej kwoty  opowiedział,  że to były pojedyncze  przypadki gdzie osoby były często na L4 lub były nieefektywne –  wyjaśniają pracownicy w rozmowie z Radomsko24.pl. - To dziwne,  bo w gronie tych osób byli pracownicy, którzy nie spełniali powyższych założeń i to było więcej niż 5 osób, które nie dostały,  więc dyrektor ma błędne informacje – dodają.

 

- Dyrektor  Tulejko w rozmowie z nami (pracownikami – red.) zaznaczył, że można to wyjaśnić w kadrach kto i dlaczego nie dostali  tej inflacyjnej podwyżki. Osoby,  które poszły nie dostały do dziś żadnej odpowiedzi może dlatego,  że owe podwyżki przydzielał były dyrektor Centrum Dystrybucji JYSK Radomsko – mówią pracownicy.

 

Wyszli ze świątecznego spotkania. Dyrekcja się  nie przejmuje?



Na znak protestu wobec zaistniałej sytuacji  w Centrum Dystrybucji JYSK Radomsko odnośnie „podwyżki inflacyjnej” i napiętej atmosfery w magazynie, pracownicy  wszystkich trzech zmian wyszli, ze świątecznego spotkania zorganizowanego przez  dyrekcję Centrum, w dniu 5 kwietnia br. - To  co usłyszeliśmy od dyrekcji  po naszym proteście przeszło nasze najśmielsze wyobrażenie. Dyrekcja powiedziała, że wcale się nie przejęła tym,  że do posiłku  wielkanocnego nikt z pracowników  nie zasiadł,  dlatego powiedzieli,  że skoro tak to  za rok nie będzie ”jajeczka” – relacjonują przebieg wydarzeń pracownicy JYSK.



My chcemy nadal pracować w JYSK, mimo że dyrekcja nie chce z nami dialogu  o podwyżki. Chcemy dialogu i chcemy sie jakoś dogadać z dyrekcją.  Chodzimy  nawet na urlopy  z własnej woli jeśli  są mniejsze zamówienia,  a firma potem odwraca się plecami-czy to jest ten dialog?  Ok,  wszystko się zgadza,  ale pracownicy mają swoje zobowiązania ,rodziny, kredyty, nie mogą tak po prostu rzucić pracy. Chcemy  otrzymać  szacunek i godną zapłatę za swoją ciężką pracę – podkreślają zgodnie nasi rozmówcy.

Więcej o:
jysk radomsko jysk związki zawodowe centrum dystrybucji jysk
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE