Policjanci z bełchatowskiej komendy zatrzymali dwóch braci, mieszkańców Bełchatowa podejrzanych o włamanie i uszkodzenia mienia. Mężczyźni w wieku 34 lat, wcześniej notowani za podobne przestępstwa włamali się do mieszkania. Ukradli telefon komórkowy, maszynkę do tatuaży oraz powybijali okna. O dalszym ich losie zdecyduje sąd.
Zdarzenie miało miejsce 22 maja 2020 roku w Bełchatowie. O godzinie 23:30 do Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie zgłosiła się pokrzywdzona, która złożyła zawiadomienie o kradzieży oraz zniszczeniu mienia. Zeznała, że 22 maja około 20.00 dwóch mężczyzn dobijało się do jej drzwi.
- W obawie o swoje bezpieczeństwo opuściła mieszkanie wychodząc przez okno. Kiedy wróciła okazało się, że sprawcy wyłamali drzwi. Z jej mieszkania ukradli telefon komórkowy oraz maszynkę do tatuaży, potłukli talerze powodując straty powyżej 600 złotych. Kiedy przebywała poza domem okazało się, że sprawcy znów pojawili się. Tym razem powybijali szyby w oknach powodując straty, które pokrzywdzona oszacowała na 600 złotych. W sprawę zaangażowali się kryminalni, którzy sprawnie wytypowali sprawców. Obaj zostali namierzeni i zatrzymani już następnego dnia. Są to bliźniacy dobrze znani bełchatowskiej policji z innych przestępstw – wyjaśnia Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy KPP w Bełchatowie.
Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego mężczyźni usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem, za które grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Odpowiedzą też za zniszczenie mienia, które zagrożone jest karą do 5 lat wiezienia.