„Ani jednej więcej”. Znicze pod biurem poseł A. Milczanowskiej w Radomsku

„Ani jednej więcej”. Znicze pod biurem poseł A. Milczanowskiej w Radomsku Fot. Facebook/D. Rydlik

Pod biurem Anny Milczanowskiej, posłanki na Sejm RP z PiS zapłonęły znicze i pojawiły się kartki z napisem #AniJednejWięcej. To reakcja na śmierć 30-latki, która zgłosiła się do szpitala w 22 tyg. ciąży z powodu odpłynięcia płynu owodniowego, z żywą ciążą. Przy przyjęciu stwierdzono bezwodzie i potwierdzono zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu. Lekarze czekali na obumarcie płodu, nie decydując się na aborcję.

Pod hasłem „Ani jednej więcej", 1 listopada w wielu miastach Polski zapłonęły znicze na znak protestu wobec wyroku TK i solidarności z rodziną zmarłej kobiety. Także w Radomsku, pod biurem Anny Milczanowskiej, posłanki na Sejm RP z PiS zapłonęły znicze i pojawiły się kartki z napisem #AniJednejWięcej.

- Rok temu paląc symboliczny znicz byliśmy pewni, że stanie się on tylko symbolem i ta opresyjna władza cofnie się przed barbarzyńskim prawem, który zamienia kobiety w inkubatory. Po roku palimy znicz upamiętniając pierwsza ofiarę tego zbrodniczego prawa. Gdzie jesteście dzisiaj obrońcy życia? Gdzie sumienia wszystkich odpowiedzialnych za to – czytamy na Facebooku Dagmary Rydlik, współorganizatorki ubiegłorocznego wydarzenie pod hasłem „Pogrzeb praw kobiet”.

Komunikat rodziny zmarłej kobiety

- W związku z nieścisłymi informacjami pojawiającymi się w mediach, rodzina zmarłej potwierdza, że w dniu 22 września 2021 r. w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie zmarła trzydziestoletnia kobieta, będąca w 22 tygodniu ciąży. Ciężarna zgłosiła się do szpitala z powodu odpłynięcia płynu owodniowego, z żywą ciążą. Przy przyjęciu stwierdzono bezwodzie i potwierdzono zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu. W toku hospitalizacji płód obumarł. Po niespełna 24-godzinach pobytu w szpitalu zmarła także pacjentka. Przyczyną śmierci był wstrząs septyczny. Zmarła pozostawiła męża i córkę. Zmarła, w trakcie pobytu w wiadomościach wysyłanych do członków rodziny i przyjaciół relacjonowała, że zgodnie z informacjami przekazywanymi jej przez lekarzy, przyjęli oni postawę wyczekującą, powstrzymując się od opróżnienia jamy macicy do czasu obumarcia płodu, co wiązała z obowiązującymi przepisami ograniczającymi możliwości legalnej aborcji. Obecnie, na skutek zawiadomienia rodziny o możliwości popełnienia przestępstwa tzw. błędu medycznego, sprawą zajmuje się Prokuratura Regionalna w Katowicach. Ocena prawidłowości udzielonych zmarłej świadczeń leczniczych zostanie dokonana przez odpowiednie organy. Z uwagi na dobro śledztwa rodzina nie będzie podawać dalszych szczegółów na temat sprawy i prosi o uszanowanie jej prywatności i stanu żałoby - mówi Jolanta Budzowska, radca prawny, pełnomocnik męża, córki, rodzeństwa oraz matki zmarłej.

Więcej o:
anna milczanowska. poseł anna milczanowska strajk kobiet
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE