Mieszkańcy blokowiska przy niedziałającej wieży ciśnień mają powody do zadowolenia. Radni miejscy odrzucili plan zagospodarowania przestrzennego przyzwalający na budowę marketu w pobliżu ich mieszkań.
Mieszkańcy blokowiska przy niedziałającej wieży ciśnień (radomszczański grzybek) mają powody do zadowolenia. Radni miejscy odrzucili plan zagospodarowania przestrzennego przyzwalający na budowę marketu w pobliżu ich mieszkań.
Zdaniem mieszkańców osiedla, budowa wysokiego obiektu handlowego przesłoni okna w ich mieszkaniach oraz znacząco zwiększy ruch samochodowy na osiedlowych ulicach. Spowoduje to problemy z parkowaniem oraz negatywnie wpłynie na bezpieczeństwo pieszych poruszających się po ulicach. Radomszczanie poruszyli też kwestię estetyki, gdyż na osiedlu brakuje zieleni, a budowa kolejnego blaszaka nie polepszy wizualnego stanu osiedla.
Podczas sesji rady miasta radni wzięli pod uwagę argumenty mieszkańców, plan zagospodarowania przestrzennego nie został przyjęty. Zdaniem wykonawcy projektu decyzja o nieprzyjęciu planu jest równoznaczna z odrzuceniem wieloletniej pracy zespołu jej projektantów. – Prace nad planem trwały trzy lata. Rozwiązania proponowane w planie były rozsądnym kompromisem, który miał pogodzić interesy dwóch zwaśnionych stron konfliktu. Radni nie uchwalili tego planu, tym samym prace nad nim zostaną przerwane. Trzy lata zostały zmarnowane – wyjaśnia przedstawiciel biura projektowego Danuta Mirowska-Walas, dodając, że nieprzyjęcie planu nie rozwiązuje problemu. Inwestor i tak będzie mógł postawić obiekt handlowy w oparciu o uzyskaną wcześniej decyzję o warunkach zabudowy, która dopuszcza budowę większego obiektu niż było to przewidziane w planie – Plan stwarzał korzystniejsze warunki, ponieważ ograniczał chęci inwestora. Wszyscy razem ponieśliśmy porażkę – dodaje Danuta Mirowska-Walas.
Zdaniem mieszkańców nieprzyjęcie planu zagospodarowania przestrzennego było dobrą decyzją, dzięki której będą mogli wystąpić na drogę sądową i dalej dochodzić swoich praw. Mieszkańcy zapewniali, iż mają wiele możliwości rozwiązania tego problemu, a przyjęcie planu zamknęłoby im drogę do dalszego działania.
Więcej w kolejnym wydaniu tygodnika Między Stronami