Z Łukaszem Matuszczykiem, wokalistą i liderem formacji Helou, redakcja portalu Radomsko24.pl rozmawia o twórczości i muzycznej przyszłości.
Radomsko24.pl: Zacznijmy naszą rozmowę od krótkiej historii Łukasza Matuszczyka, znanego bardziej jako Helou. Skąd się wzięło zamiłowanie do muzyki i jakie były początki formacji Helou?
HELOU, Łukasz Matuszczyk: To prawda w Radomsku znany jestem bardziej jako DJ Helou z imprez "okolicznościowych". Dużo wcześniej byłem wokalistą zespołu "Helou!" (Helou z wykrzyknikiem – red.). Historia powstania obecnego HELOU jest przypadkowa. Mój znajomy Sebastian organizował "Dzień Kobiet 2017" w klubie, gdzie miałem prowadzić imprezę jako Dj Helou. Potrzebny był jakiś show - najlepiej taneczny. Znałem "Sahę" tancerkę, która fajnie tańczy zumbę, szybko znalazła się druga tancerka Sonia. Potrzebny był jeszcze repertuar w którym dziewczyny dobrze się czują i tak zagraliśmy pierwszy koncert pod szyldem "DJ HELOU plus tancerki". Życie troszkę uprościło nazwę i zostało samo HELOU.
R24: Piszesz teksty swoich piosenek, komponujesz muzykę. Jesteś samoukiem czy masz wykształcenie muzyczne?
HELOU: Od końca. Nie mam wykształcenia muzycznego, ale mam wykształcenie pedagoga wf-u, który ćwiczy swoje struny głosowe (śmiech). Jeśli chodzi o piosenki to jest mój konik. Bardzo lubię pisać piosenki. Zazwyczaj tekst do muzyki. Pisałem już w podstawówce. Tekst, który ostatnio jest na czasie i zbiera pozytywne opinie na naszym kanale YouTube to piosenka: "Helou - Sofia po polsku". Czytając komentarze pod tą piosenką można przyznać, że mi się udał.
R24: A jak odbywa się sam proces tworzenia tekstów do muzyki?
HELOU: No właśnie dużo piszę i przerabiam piosenek tanecznych czyli: Sofia, Despacito, Nosa za sprawą Sahy i Soni. Jak wspomniałem wcześniej, dziewczynom dobrze się tańczy w takich rytmach. Ostatnio rzuciłem wyzwanie i już napisałem tekst do piosenki "Highway to Hell" zespołu AC/DC. Czekam teraz na układ taneczny dziewczyn i premierę piosenki planujemy podczas WOŚP 2018 w Radomsku.
R24: Jaki był pierwszy utwór nagrany przez Ciebie i jaki miał odbiór?
HELOU: Jeśli mówimy o mojej pierwszej autorskiej, profesjonalnie nagranej piosence, która szerzej zaistniała w mediach to była to piosenka "Życie to ty i ja". Do tej piosenki nawet jest clip.
R24: Jakbyś określił swój rodzaj muzyki? To jest typowe disco-polo?
HELOU: Nasz repertuar to różne piosenki. Często repertuar dobieramy do imprezy na której gramy, a gramy dużo imprez tanecznych więc ciężko nie zahaczyć o disco-polo. Z drugiej strony jeśli w repertuarze mamy coś z AC/DC to ta klasyfikacja odpada. To co dla mnie jest najważniejsze i tutaj mogę podpisać się dwoma rękoma, to fakt, że jesteśmy twórcami nowego trendu polskiej sceny rozrywkowej zwanego POLO-PUNK czyli śmieszne, pastiszowe teksty, piosenki w bitach tanecznych. Przykład takiej piosenki to Helou "Studniówka" czy "Telefon Play". Świat w którym żyjemy określam "czasem korporacji". Ludzie chcąc nie chcąc żyją częściowo wirtualnie a polo-punk to taka niemająca szans na przetrwanie forma naiwnego buntu. Najnowsza piosenka, która ukaże się na naszym kanale nawiązuje do zagadnienia w taki sposób „rock n roll dawno skończył się, teraz gram polo-punk i dobrze bawię się". Premiera już niedługo może nawet zatytułuję tą piosenkę "Polo-punk ?”.
R24: Łukasz Matuszczyk czego słucha na co dzień?
HELOU: Wychowałem się na "The Beatles", a z racji tego, że gram jako dj przesłuchuję dużo nowości i z każdej nowości coś przenika w moje kości. Mam sentyment do tzw. "hitów z tamtych lat", ale często zastanawiam się i typuję, które utwory z obecnych "nowości" przetrwają próbę czasu.
R24: Twoje teledyski można oglądać na kanele zespołu na YouTube, mającego ponad 1 400 subskrypcji. A gdzie samego Helou można w najbliższym czasie zobaczyć i usłyszeć na żywo?
HELOU: Najbliższa potwierdzona impreza w Radomsku to "Finał WOŚP". Mamy wystąpić przed "Światełkiem do nieba".
R24: Gdzie chciałbyś zagrać w przyszłości?
HELOU: Śpiewamy po polsku więc nie zanosi się, że będziemy robić tournee za granicą, chyba, że dla Polonii. O dla Polonii moglibyśmy zagrać.
R24: To teraz mały skok w przeszłość. Przypomnijmy naszym czytelnikom o przygodzie Helou! i piosenki „Eurojazda”, która kandydowała do miana oficjalnego przeboju reprezentacji Polski podczas EURO2012, w plebiscycie Radia Zet.
HELOU: Wracając myślami do tamtego okresu "Helou! - Eurojazda", pamiętam, że nikt z członków ówczesnego zespołu nie chciał nagrać tej piosenki, oprócz mnie i gitarzysty Marcina Cyzowskiego. Tekst był już wtedy z nurtu polo-punk, ponieważ opowiadał o przywarach polaków i dziurach w drodze, ale nagraliśmy. Za pięć dwudziesta czwarta, zgłosiliśmy piosenkę i pięć minut po wiedzieliśmy, że się dostaliśmy do finału. W tym miejscu szacunek dla Marcina, który w studio wgrał wszystkie instrumenty za chłopaków. Efektem tego konkursu były koncerty. Dzięki tej piosence mogliśmy zagrać w każdej strefie kibica koncert, co przekładało się na dobra materialne i było powiązane z grą reprezentacji. Taka refleksja, że teraz Polska drużyna gra lepiej.
R24: Zatrzymajmy się chwilę przy Twoim najnowszym utworze i teledysku „Mikołaj”, który ukazał się w serwisie YouTube, 17 listopada. Ma już blisko 20 tys. odsłon i liczne pozytywne komentarze. Wprowadza także w mikołajkowo – świąteczny klimat. Skąd pomysł na tego typu piosenkę i klip?
HELOU: Refren tej piosenki powstał rok wcześniej na balu choinkowym dla przedszkolaków, który prowadziłem jako animator. Wpisałem w kalendarz, że we wrześniu dopiszę zwrotki i tak się stało, nagrałem piosenkę w studio Marcina Cyzowskiego. Prowadząc targi dla firmy Korner pochwaliłem się, że mam taki utwór, a firma Korner stwierdziła, że to bardzo dobra piosenka i do tak fajnej piosenki powinien być profesjonalny clip. Niewiele myśląc, zadzwoniłem do Tomasza Bulendy i powstał clip. Mogę więc tylko dodać, że gdyby nie firma Korner to widzowie programów: Polo TV, Disco Polo Music, NTL, TV Orion, TV Brawo nie mogli by się cieszyć razem z nami, że mają polskie "Last Christmas".
R24: Jak myślisz, klip i sama piosenka może w przyszłości osiągnąć sukces nieśmiertelnego „Last Christmas” zespołu Wham! czy chociażby polskiej żeńskiej formacji De Su – „Kto wie?”
HELOU: Nie ukrywam, że na to liczę. Pierwotnie refren piosenki był dedykowany dla animatorów i przedszkolaków jako zabawa naśladowcza "o pędzącym Mikołaju". Utwór "Mikołaj" ma fajną melodię, a zwrotka o którą każdy mnie pyta: - "po czym drapie się ten Mikołaj?" dowodzi, że Polacy mają poczucie humoru. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się by piosenka i clip ujrzały światło dzienne. Może wspólnie stworzyliśmy kawałek kolorowej mikołajkowej opowieści, która wpisze się w kanon świątecznych utworów tak jak wspomniane „Last Christmas”.
R24: Od kilku lat da się zauważyć, że disco polo przeżywa wielki powrót. Muzyka ta na stałe zagościła na telewizyjnej antenie. Organizowane są koncerty, które oglądają miliony widzów. Jak myślisz, skąd się wziął ponowny fenomen tej muzyki?
HELOU: Nie wiem. Jest to fenomen, który ma swój złoty czas. To co widzimy w mediach to tzw. "Pierwsza liga" zespoły, które można wymienić na palcach jednej ręki. Jako dj mogę tylko dodać, że jest masę formacji, piosenek, wokalistów, ale nie wszyscy oprócz tego, że mają profil na FB grają koncerty. Jeżeli masz dobry utwór zagra go dj, zaśpiewa go inny zespół. Jeżeli masz słaby utwór, to za chwilę go nie będzie. Jest duża konkurencja nawet w disco polo w ostatnim czasie powstało setki zespołów, które myślą, że to łatwy kawałek chleba.
R24: A spotkałeś się ze złośliwymi komentarzami na temat muzyki, którą tworzysz?
HELOU: Na razie jeszcze nie, ale to chyba tylko dlatego, że na scenie mam dwa "wampy taneczne", przy których ciężko coś powiedzieć.
R24: Czego można życzyć Helou w 2018 roku?
HELOU:Koncertów, koncertów i jeszcze raz koncertów.
R24: Życzymy Ci wielu sukcesów i dziękujmy za rozmowę.
Dziękuję za rozmowę i pozdrawiam w imieniu HELOU Saha, Sonia i dj HELOU.