Od kilku dni do naszej redakcji napływają od Was informacje, które można podpisać wspólnym mianownikiem: skąd ten wszechobecny żółty pyłek?
Rzeczywiście. Żółty pyłek jest wszędzie. Pyłek pochodzi od pylących właśnie drzew. Pokrywa samochody, parapety, okna i chodniki. Sam w sobie nie jest szkodliwy. Jednak w połączeniu w wodą powoduje trudną do usunięcia śliską maź
- Nadchodzi czas, kiedy większość drzew bierze się za rozmnażanie i rozpoczynają produkcję pyłku, który ma docelowo dotrzeć do żeńskich organów rozrodczych drzew tego samego gatunku. Sam w sobie pyłek jest organem męskim. Połączenie tych dwóch struktur skutkuje w późniejszym czasie wytwarzaniem nasion, co z kolei umożliwia wysiew nowych drzew. Na terenach miejskich może być to bardzo uciążliwe. Z końcem maja pylenie kończą męskie okazy topól, a ich żeńskie okazy rozpoczynają produkcję nielubianego przez mieszkańców puchu nasiennego. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku wierzb. W obecnym czasie pyłek wytwarzają obficie dęby, buki, jesiony, klony, graby i brzozy. Niektóre z nich mogą wywoływać reakcje alergiczne. Żółty, gęsty i charakterystyczny pyłek w ogromnych ilościach jest natomiast wytwarzany przez sosny i świerki. To on najczęściej osiada na naszych samochodach, ale nie jest alergenny. W niektórych obszarach Radomska zjawisko jest dość zauważalne ze względu na spory udział świerków wśród występujących drzew – wyjaśnia zjawisko Ernest Rudnicki z Katedry Dendrologii i Architektury Krajobrazu Wydziału Biotechnologii i Ogrodnictwa na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie.
W okresach pylenia należy zachować szczególną ostrożność podczas poruszania się po mieście również w czasie deszczu. Pyłek w połączeniu z wodą daje śliską mieszankę, która znacznie zwiększa ryzyko wpadnięcia w poślizg.