Woda na szczęście! Czyli, dlaczego warto zostać polanym wodą w śmigus-dyngus

Fot. ilustracyjne/pixabay.com

Lany poniedziałek, inaczej śmigus-dyngus, przypada na drugi dzień świąt Wielkanocnych. Starym zwyczajem, w ten dzień polewamy się wodą na znak zmycia chorób, brudu, ale również grzechu.

Pierwsze wzmianki o obrzędach śmigusowo-dyngusowcyh w Polsce pochodzą z XV wieku, z ustaw synodu diecezji poznańskiej z 1420 roku. Owy zapis przestrzegał przed obrzędem, gdyż uważano, że ma on znamiona grzechu. Innego zdania byli Słowianie, którzy uważali, że Poniedziałek Wielkanocny to dzień, radości po odejściu zimy i budzenie się wiosny. Uważano również, że oblewanie się wodą sprzyja płodności, dlatego polewane były głównie panny, które mogły zrewanżować się tym samym trzeciego dnia Wielkanocy.

Śmigus i dyngus, były traktowane jako osobne obrządki. Śmigus polegał na okładaniu się palmami po nogach i oblewaniu zimną wodą, co oznaczało wiosenne oczyszczenie. Dyngus natomiast to wykupienie się pisankami od podwójnego lania wodą.

Zwyczaj polewania się wodą był głównie praktykowany na wsiach. Dzisiaj obyczaj ten jest popularny zarówno na wsiach jak i w mieście. Przybrał charakter komercyjny, jest okazją do kupienia specjalnych pistoletów i gadżetów na wodę.

Współcześnie wodą polewa się każdy. W przypadku, kiedy nie ma zgody osoby trzeciej na udział w zabawie, uznawane jest to wybryk chuligański, za który grozi 500 zł mandatu.

Więcej o:
lany poniedziałek wielkanoc
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE