Jak informowaliśmy w lipcu, o własność Fryszerki - popularnego wśród radomszczan miejsca wypoczynkowego - toczy się sprawa w sądzie. Miasto Radomsko wystąpiło z wnioskiem o zasiedzenie... ››
Jak informowaliśmy w lipcu, o własność Fryszerki - popularnego wśród radomszczan miejsca wypoczynkowego - toczy się sprawa w sądzie. Miasto Radomsko wystąpiło z wnioskiem o zasiedzenie terenu, ale zwrotu ziemi domagają się także spadkobiercy dawnych właścicieli. Teraz, po zeznaniach byłego prezydenta Jerzego Słowińskiego, sprawa się dodatkowo skomplikowała.
Jerzy Słowiński stwierdził, że w czasie jego prezydentury (czyli w latach 1994 - 2006) istniała już umowa, która regulowała zasady użytkowania Fryszerki przez Urząd Miasta. Jednak ani on, ani obecni rządzący, nie widzieli jej na oczy, nikt też nie wie kiedy i z kim była zawarta.
Dlaczego te zeznania komplikują sprawę? Jeśli umowa się odnajdzie, to Miasto straci podstawowy argument zawarty we wniosku o zasiedzenie. Zgodnie z prawem bowiem aby ubiegać się o zasiedzenie, musi minąć 30 lat od przejęcia gruntów.
W tej sprawie podczas październikowej rozprawy przesłuchany zostanie poprzednik Słowińskiego - Mieczysław Pawłowski. Możliwe że to właśnie za jego kadencji podpisana została umowa dzierżawy Fryszerki z Gminą Gomunice.