Trzy bizony, które wędrują w okolicach Gminy Gidle, nie zostaną odstrzelone, ale będą w bezpieczny sposób odłowione.
Jakiś czas temu pisaliśmy o trzech wędrujących bizonach, które uciekły z hodowli i żyją teraz na wolności. Mówiło się, że mogą one zostać odstrzelone. Na szczęście czeka je inny los.
Zwierzęta te uciekły z hodowli w gminie Kłomnice (powiat częstochowski). Są to dwa dorosłe osobniki i ciele.
– Nasza gmina została powiadomiona przez Nadleśnictwo w Gidlach o pojawieniu się na terenie miejscowości Borowa trzech sztuk zwierząt i była to informacja, że prawdopodobnie są to bizony. Nawiązaliśmy w tej sprawie kontakt z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Łodzi, jak i Komendą Powiatową Policji w Radomsku. Z informacji zwrotnych, jakie uzyskaliśmy wynika, że faktycznie są to bizony. Dostaliśmy również informacje, że zwierzęta nie stwarzają żadnego zagrożenia dla naszych mieszkańców, a ich zachowanie jest monitorowane i jest w najbliższych dniach planowany jest bezpieczny odłów tych zwierząt – mówi Lech Bugaj wójt Gminy Gidle.
Kiedy zauważono zwierzęta?
– Pierwsza informacja o dużych, dziwnych zwierzętach pojawiła się 9 czerwca od jednego z mieszkańców miejscowości Śliwaków. Trafiła ta informacja do naszego pracownika, do leśniczego z Nadleśnictwa Kłomnice. Następnie, dzięki pomocy Ośrodka Hodowli Żubrów, udało się ustalić, że są to bizony. Zwierzęta te, najprawdopodobniej uciekły z prywatnej hodowli. Od tamtego czasu pojawiały się na naszym terenie, najpierw w okolicach miejscowości Śliwaków i w okolicach miejscowości Zagórze. Aktualnie widziano je w miejscowości Borzykowa na terenie Gminy Żytno – mówi Karol Cudak, Nadleśnictwo Gidle.
Bizony są to zwierzęta, które nie występują naturalnie w naszym środowisku. Są gatunkami obcymi i nie mogą występować w naszym środowisku. Dorosłe osobniki bizona, mogą warzyć tonę lub nawet ponad. W przypadku kiedy te osobniki poczują zagrożenie, szczególnie dla młodego, mogą być w jakiś sposób niebezpieczne. Lepiej się nie zbliżać i nie denerwować.
Najważniejszą informacją jest jednak to, że zwierzęta nie zostaną odstrzelone, a będą w bezpieczny i profesjonalny sposób odłowione i przetransportowane do prywatnej hodowli w woj. świętokrzyskim