[WIDEO] Pasy mogą być wymalowane, ale nie muszą

Pani Maria mieszkanka osiedla Miłaczki w Radomsku pyta za nasz pośrednictwem, dlaczego na skrzyżowaniu ulicy Topolowej i Kołłątaja na jezdni nie są wymalowane pasy dla pieszych.

- Są chodniki, blisko przecież jest przedszkole i skrzyżowanie ruchliwe skrzyżowanie. Przechodzenie w tym rejonie jest dość niebezpieczne, tym bardziej, że widoczność na tym skrzyżowaniu też daje sporo do życzenia. Bo widoczność od strony ulicy Topolowej na skrzyżowaniu jest prawie zerowa. Kierowcy mijając progi zwalniające przy przedszkolu często mocno naciskają na gaz. Tam podobno miało być zainstalowane lustro, nawet znak stop. Na obiecankach się skończyło. Pamiętam, że radny Rafał Dębski miał się wykazać inicjatywą w tym temacie - opowiada nasza rozmówczyni.

- Zgodnie z przepisami pasy dla pieszych na jezdni, której szerokość jest mniejsza niż 6 metrów nie są obowiązkowe. Mogą być, ale nie muszą. To jest w gestii zarządcy drogi – mówi Mariusz Pawłowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KPP w Radomsku.

Sprawa wygląda zagadkowo na początku ulicy Kołłątaja. Przy ulicy Narutowicza są wymalowane pasy, a 450 metrów dalej na skrzyżowaniu z ulica Kołłątaja już nie ma, a szerokość jedni się nie zmienia.

Łukasz Jędrzejczyk z Wydziału Inwestycji w Urzędzie Miasta w Radomsku zapewnił, że zrobi wizję lokalną na skrzyżowaniu. 

- Nie ma problemu, aby tę kwestie rozwiązać. Wystarczy, że grupa mieszkańców złoży taki wniosek dotyczący wyznaczenia przejścia dla pieszych na tym skrzyżowaniu do prezydenta. Po konsultacji i zaopiniowaniu go przez KPP w Radomsku sporządzimy dokumentację przebudowy (zmiany) organizacji ruchu i pasy będą wymalowane - komentuje urzędnik.

Zasubskrybuj nasz kanał na You Tube, żeby nie przegapić nowych relacji wideo!