Wędkarze walczą o Fryszerkę nie tylko dla siebie

Radomszczańscy wędkarze chcą, aby lokalne samorządy odkupiły znajdujący się niedaleko Radomska zbiornik wodny Fryszerka.

Radomszczańscy wędkarze chcą, aby lokalne samorządy odkupiły znajdujący się niedaleko Radomska zbiornik wodny Fryszerka. Obiekt przez kilkadziesiąt lat był zarządzany przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Radomsku. Cztery lata temu został jednak miastu odebrany przez spadkobierców prawowitych właścicieli. Od tego czasu Fryszerka popada w ruinę, a wędkarze nie mają miejsca, gdzie mogliby realizować swoją pasję.

 

Wędkarze nie mogą spokojnie patrzeć jak fryszerka przemienia się w ruinę, dlatego postanowili działać

 

Inicjatywa odkupienia byłego ośrodka wypoczynkowego Fryszerka wyszła bezpośrednio ze środowiska radomszczańskich wędkarzy, którym po przekazaniu obiektu prywatnym właścicielom zakręciła się w oku przysłowiowa łza.

- Dotkliwie doskwiera nam nie tylko brak dobrego łowiska, ale również brak miejsca do wypoczynku, rekreacji czy niedzielnych spacerów. Nie do pomyślenia jest, by miasto takiej wielkości jak Radomsko nie posiadało przyzwoitej bazy rekreacyjnej przeznaczonej dla dzieci, dorosłych oraz seniorów, w której można by aktywnie spędzać czas, grając w piłkę nożną, siatkową lub popływać pod okiem ratownika - mówią z ubolewaniem wędkarze. - Nie do pomyślenia dla nas jest to, że Przedbórz dorobił się profesjonalnego kompleksu rekreacyjno-sportowego, a Radomsko wypuściło ze swoich rąk takie bogactwo, jakim była Fryszerka - zauważają.

 

 

Wędkarzy pomysł na Fryszerkę

W związku z zaistniałą sytuacją radomszczańscy wędkarze zwarli szeregi. Wspólnie z prezesami kół wędkarskich postanowili podpowiedzieć decyzyjnym osobom w mieście i w powiecie, co można zrobić na bazie byłej Fryszerki.

- Po przekazaniu Fryszerki w prywatne ręce nasi emeryci, renciści i młodzież zostali pozbawieni obiektu znajdującego się blisko miasta, z którego korzystało bardzo dużo osób - wyjaśnia Zbigniew Aksman, prezes Koła nr 21 w Radomsku.

Jego zdaniem, na bazie Fryszerki można by stworzyć obiekt podobny do przedborskiego kompleksu rekreacyjno-wypoczynkowego, gdyż nie brakuje tam miejsca na boiska do gry w siatkówkę, place zabaw, minigolfa, a nawet na zjeżdżalnię wodną, która stanowiłaby dużą atrakcję nie tylko na najmłodszych mieszkańców naszego miasta.

 

Trzeba zrobić coś dla ludzi, którzy nie chcą jedynie siedzieć w domu. W Radomsku nic się nie dzieje, u nas są tylko zalewajka i pomniki. Najwyższy czas zrobić coś dla żywych, jest ich coraz mniej, bo stąd wyjeżdżają

podkreśla Zbigniew Aksman

Zbigniew Aksman dodaje jednocześnie, iż najbliższe miejsca gwarantujące sensowny wypoczynek na łonie przyrody są oddalone od Radomska co najmniej o 30 kilometrów i nie każdego stać na taką wyprawę.

Na odrębny problem związany z brakiem miejsca do wędkowania zwraca również uwagę prezes Koła nr 27 Zbigniew Biniek, który zauważa, iż na Fryszerce organizowano wiele spotkań, turniejów i zawodów wędkarskich, skierowanych do młodzieży, z której wyrosło wielu uzdolnionych zawodników.

- Młodzież miała gdzie poćwiczyć wędkowanie. Z takiej Fryszerki wyrośli mistrzowie okręgów, chłopaki startowali nawet na mistrzostwach Polski, a w tej chwili na miejscu nie mamy absolutnie żadnego zbiornika wodnego i trzeba jechać minimum 30 kilometrów, by znaleźć coś sensownego - tłumaczy Zbigniew Biniek.

 

Jak podkreślają mieszkańcy miasta, obecny wygląd Fryszerki nie zachęca do częstych odwiedzin

 

Decydenci a Fryszerka

Wniosek o rozpoczęcie działań związanych ze zorganizowaniem ośrodka wypoczynku dla mieszkańców Radomska został pozytywnie zaopiniowany przez resortowa komisję Rady Miejskiej w Radomsku, więc prezydent Anna Milczanowska zobowiązała się zorganizować spotkanie z przedstawicielami gmin powiatu radomszczańskiego oraz starostwa powiatowego, które mogą być zainteresowane finansowaniem zakupu, rekultywacją terenu i jego utrzymaniem.

Jak podkreśla naczelnik wydziału geodezji Tomasz Stanisław Nowak, władze miasta nie widzą możliwości samodzielnego zakupu, rekultywacji i utrzymania terenu na Fryszerce.

 

Fryszerka była miejscem wypoczynku nie tylko dla mieszkańców Radomska, ale każde miejsce pozwalające wypoczywać jest ważne dla jego mieszkańców. Długoletnia batalia sądowa z obecnymi właścicielami uniemożliwiła utrzymanie tego terenu w należytym stanie, a co za tym idzie, obecnie są to tereny zdegradowane. Jeżeli sąsiednie samorządy będą zainteresowane współfinansowaniem takiej inwestycji, Miasto Radomsko wraz z nimi podejmie odpowiednie działania w celu zagospodarowania terenu Fryszerki i przywrócenia go do dawnej świetności.

zapewnia naczelnik Nowak.

Pewne wątpliwości wyraża jednak radny miejski Paweł Kałdoński. Jego zdaniem, warto pochylić się nad pomysłem, lecz na początek należy dokładnie zapoznać się z możliwościami finansowymi miasta, gdyż - jak podkreśla - warto byłoby zastanowić się nad innymi inwestycjami związanymi z rekreacją na terenie naszego miasta.

- Patrząc bardziej ekonomicznie, należałoby przymierzyć się do obiektu, jakim są basen oraz pływalnia, i tam inwestować środki, ze względu na klimat, który nas nie rozpieszcza. Trzeba pamiętać, że w Polsce mamy jedynie dwa czy trzy miesiące słońca - zauważa Paweł Kałdoński (PO).

Jak tłumaczy starosta powiatu radomszczańskiego Robert Zakrzewski, inicjatywa radomszczańskich wędkarzy zasługuje na uwagę. Każde nowe miejsce mające służyć rekreacji i turystyce w powiecie radomszczańskim byłoby pożądane, ponieważ takich miejsc, niestety, nie ma zbyt wiele.

- Pomysł jest godny rozważenia. Zobaczymy, jak to się rozstrzygnie, ponieważ jeszcze nie otrzymałem zaproszenia na spotkanie, ale jeśli się ono pojawi, to weźmiemy w nim udział. Na pewno trzeba będzie rozważyć kwestie prawne i finansowe, ponieważ słyszałem, że jest to dość pokaźna kwota - tłumaczy starosta Zakrzewski.

 

 

Czy mieszkańcy potrzebują Fryszerki?

Chociaż Fryszerka obecnie znajduje się w opłakanym stanie, wciąż można spotkać tam spacerujących mieszkańców - nie tylko naszego miasta, ale również okolicznych gmin - którzy szukają odrobiny kontaktu z przyrodą i odpoczynku na świeżym powietrzu.

Jak tłumaczyli ci, których w minioną sobotę (12 kwietnia) spotkaliśmy na terenie Fryszerki, miejsce to stanowi obecnie jedynie cień tego, czym było jeszcze kilka lat temu. Budynki, w których kiedyś były sklepy, niszczeją i straszą swą obecnością. Nikt nie kosi wciąż rosnącej trawy, a niecka zbiornika zarosła wysoką trzciną, którą przy ewentualnych pracach renowacyjnych trzeba będzie usunąć.

- Pamiętam, że gdy byłem mały, rodzice zabierali mnie tutaj na plac zabaw, czasem pływaliśmy też na rowerach wodnych. Dzisiaj nie ma tu nic, poza kilkoma kaczkami i jakimś łabędziem - wspomina Bartosz, podkreślając, iż sam chętnie zabrałby swoje dzieci, by pobawiły się na Fryszerce, ale nie ma po co tutaj przyjeżdżać. - Żeby wypocząć na przyzwoitym poziomie, trzeba jechać do Przedborza - zauważa.

Zdanie to podziela również Aleksandra, która czasem odwiedza Fryszerkę, chociaż wygląd tego miejsca nie zachęca do regularnych wizyt.

- Jedynym plusem jest to, że jest tu spokojnie, nic poza tym. Radomsko to duże miasto, a nie ma w nim miejsca do odpoczynku. Wielu moich znajomych skarży się, że latem nie ma gdzie pojechać. Miały być plaża i zalew na Wymysłówku, jednak okazało się, że jest to zbiornik retencyjny… - zauważa młoda radomszczanka.

W podobnym tonie wypowiadali się również obecni na Fryszerce wędkarze, łowiący ryby za dawnym budynkiem młyna wodnego, zasilanego niegdyś wodą z Fryszerki. Jak podkreślali, przychodzą tu już nie na ryby, ale po to, by w spokoju porozmawiać i spędzić czas z kolegami, bo na ryby w tak małym cieku nie ma co liczyć.

- Bardzo brakuje nam Fryszerki. Tu toczyło się życie towarzyskie wielu wędkarzy, była rywalizacja, czasem wycinało się koledze wędkarzowi jakiś drobny kawał. Dzieci i młodzież miały gdzie się wykąpać, rozpalić grilla i miło spędzić czas, a dziś hula tu jedynie wiatr. Mam nadzieję, że kiedyś Fryszerka wróci do łask, bo bardzo nam jej brakuje - stwierdza wędkarz Miron.

autor: Janusz Taranek


Artykuł pochodzi z bezpłatnego tygodnika "Między Stronami", który jest dostępny m.in. w sklepach OSM i Zorza. Elektroniczną wersję tygodnika można pobrać ze strony www.miedzystronami.com.

Więcej o:
między stronami fryszerka wędkarze wędkarstwo aksman nowak
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE