- Z takim zachowaniem jak przerzucanie, odbijanie się od jednej osoby do drugiej, to ja sobie poradzę. Nie chcę, aby mieszkaniec powiatu, który przyjdzie do urzędu będzie tak traktowany – komentuje Marek Rząsowski, radny Rady Powiatu Radomszczańskiego (KO).
- Musimy sobie wyjaśnić jedną rzecz. To nie była żadna kontrola. Pan radny skorzystał z paragrafu, w którym nie były podane żadne terminy, a mimo to otrzymał dokumenty niezwłocznie – ripostuje Tomasz Kornacki, sekretarz Powiatu Radomszczańskiego.