Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. To przysłowie ukazuje, co dzieje się na linii dwóch samorządów: Miasta Radomska i Powiatu Radomszczańskiego w kwestii przebudowy ruchliwego skrzyżowania na ulicy Jagiellońskiej.
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. To przysłowie ukazuje, co dzieje się na linii dwóch samorządów: Miasta Radomska i Powiatu Radomszczańskiego w kwestii przebudowy ruchliwego skrzyżowania na ulicy Jagiellońskiej. Zadanie jest kosztowne. Starostwo ma szansę sięgnąć po zewnętrzne pieniądze. Aby szanse były większe, potrzebny jest partner w postaci miejskiego samorządu. I tu zaczynają się schody…
Starostwo Powiatowe w Radomsku ma szansę sięgnąć po pieniądze z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, czyli tzw. schetynówek, na przebudowę skrzyżowania ulic Jagiellońskiej, Starowiejskiej, Armii Krajowej. Wnioski o dofinansowanie można składać do 30 września.
Dokumenty radomszczańskiego starostwa są już w zasadzie gotowe, brak jest jedynie decyzji władz miasta oraz uchwały Rady Miejskiej w Radomsku w sprawie współfinansowania zadania. Decyzja miała zapaść 10 września podczas sesji rady miejskiej - tak się jednak nie stało. Podobnie było już w 2012 roku. Wówczas sprawa udzielenia wsparcia tak się przeciągnęła w czasie, że ostatecznie do żadnego porozumienia nie doszło. Czy tak będzie i tym razem?
Złudne deklaracje
Ponieważ ulica Jagiellońska znajduje się na terenie miasta, starostwo postanowiło poprosić jego władze o wsparcie. Powód jest prosty: za partnerstwo beneficjent otrzymuje dodatkowe punkty.
Rada miejska miała szansę wydać decyzję o udzieleniu pomocy starostwu już na poprzedniej sesji (10 września), jednak punkt ten został zdjęty z porządku obrad - zarówno komisji budżetowej, która odbyła się tuż przed sesją, jak i z samej sesji. Niektórzy z radnych uważają, że jest to zwyczajny brak dobrej woli ze strony miasta. Analogiczna sytuacja miała miejsce w 2012 roku.
- Sprawa Jagiellońskiej po raz kolejny wraca. Już w tej kadencji była omawiana na posiedzeniu komisji gospodarki i również był problem, żeby udzielić wsparcia starostwu w uzyskaniu większej ilości punktów z wniosku. Wtedy ta sprawa była tak samo przekładana z dnia na dzień. Mam wrażenie, że chodziło o to, by w ogóle nie doszła do skutku. Teraz sytuacja się powtarza - stwierdza radna Jadwiga Łysik (RdR).
W 2012 roku argumentem dla miasta było zbyt późne wystosowanie przez starostwo zapytania o wsparcie. Pismo z prośbą o wsparcie zadania, polegającego na przebudowie skrzyżowania ulic Jagiellońskiej, Armii Krajowej i Starowiejskiej, zostało wystosowane do prezydent Anny Milczanowskiej 12 września 2012 r. O wsparcie zostali też poproszeni miejscy radni.
Tym razem pierwsze pismo, w którym starostwo informuje o zamiarze złożenia wniosku o dofinansowanie przebudowy ul. Jagiellońskiej, jest sygnowane datą 17 czerwca. Magistrat 21 lipca w piśmie do starostwa wskazał zadanie, w którym powiat mógłby partycypować, czyli w budowę ronda na ul. Sierakowskiego. Pismem z 7 sierpnia starostwo zgodziło się udzielić pomocy finansowej na to zadanie w wysokości 775 tys. złotych - pod warunkiem zgody miasta na współfinansowanie przebudowy ul. Jagiellońskiej. 2 września magistrat poinformował starostwo o wszczęciu działań, aby rada miejska podjęła uchwałę o udzieleniu pomocy finansowej, a także o tym, że w projekcie uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie Wieloletniej Prognozy Finansowej Miasta umieszczono kwotę 775 tys. złotych pomocy dla starostwa. Projekty uchwał miały być procedowane na sesji 10 września. Tymczasem sprawa utknęła na komisji budżetowej, obradującej tego samego dnia…
Podobnie było w 2012 roku na komisji gospodarki. Aleksander Broszkowski, naczelnik Wydziału Zarządzania Drogami Starostwa Powiatowego w Radomsku, nie miał szans na przedstawienie radnym koncepcji przebudowy ul. Jagiellońskiej i prośby o współfinansowanie inwestycji. Głosami radnych FSG i SLD punkt ten zdjęto z porządku obrad komisji. Dwa lata po tym zdarzeniu historia zatoczyła koło. Dlatego też podczas sesji 10 września radni nie mogli podjąć uchwały o udzieleniu wsparcia starostwu…
Problem pojawił się na gruncie formalnoprawnym. - Zarząd Powiatu Radomszczańskiego podtrzymuje deklarację pomocy finansowej dla Miasta Radomska z przeznaczeniem na drogę gminną. Początkowo wsparcia chcieliśmy udzielić na ulicę Sierakowskiego, ale ponieważ jest to droga powiatowa, więc nie może to być forma pomocy finansowej, dlatego chcieliśmy przekazać to w formie dotacji dla gminy. Niestety, Miasto Radomsko na ten pomysł nie chce się zgodzić, chce otrzymać od radnych powiatu radomszczańskiego uchwałę udzielającą pomoc finansową dla Gminy Miasta Radomsko - wyjaśnia naczelnik Aleksander Broszkowski. - Zaproponowaliśmy dotację dla Gminy Miasta Radomsko w formie podpisania porozumienia. Jest to wyłącznie deklaracja pisemna, w związku z powyższym miasto oczekuje podjęcia uchwały przez radę powiatu - dodaje.
Jak nie wiadomo, o co chodzi…
- Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi oczywiście o pieniądze. Ja w takich sprawach kieruję się zasadą ograniczonego zaufania, jak każdy dobry kierowca - stwierdziła podczas sesji 10 września wiceprezydent Wioletta Pal. - Pani wiceprezydent Pal powiedziała, że kieruje się ograniczonym zaufaniem, jak kierowca. Szkoda tylko, że to ograniczone zaufanie wyraża się głównie w kwestiach dotyczących powiatu radomszczańskiego - zauważa radny Tomasz Kornacki (PO). - Temat przebudowy ulicy Jagiellońskiej nie pierwszy raz pojawia się na sesjach i komisjach rady miejskiej. Poprzednio podnoszono, że starosta zwrócił się w nieodpowiedniej formie do władz miasta, zbyt późno, potem coś nie podobało się części radnych. Teraz mamy powtórkę z rozrywki. Myślę, że nie tylko powiat, ale i miasto powinno działać na rzecz mieszkańców naszego miasta i naszego powiatu, bo tę drogę robimy nie dla radnych, nie dla prezydenta, ale dla naszych mieszkańców - kontynuuje swoją wypowiedź Tomasz Kornacki, dodając, iż do końca brakuje dobrej woli i zwykłego zaufania wśród radnych pseudohonorowego porozumienia, skupionych wokół prezydent Anny Milczanowskiej.
Dobra wola potrzebna od zaraz
- Nie potrafię znaleźć ani jednego argumentu usprawiedliwiającego stanowisko prezydent Anny Milczanowskiej, wspieranej przez tzw. honorową koalicję, którego konsekwencją było niepodjęcie przez miasto tematu współpracy z powiatem w zakresie przebudowy skrzyżowania ulic Jagiellońskiej, Starowiejskiej i Armii Krajowej. Tym bardziej jest to niezrozumiałe, że decyzja o współpracy obu samorządów nie stanowiłaby żadnego obciążenia finansowego dla budżetu Miasta Radomska. Skrzyżowanie, o którym mowa, leży w granicach administracyjnych miasta, w sercu dużego osiedla i korzystają z niego przede wszystkim mieszkańcy Radomska, więc najważniejsze dla obecnej władzy powinno być usprawnienie ruchu i zwiększenie bezpieczeństwa kierowców, a także pozostałych użytkowników dróg. Niestety, obserwując wydarzenia, jakie miały miejsce na ostatnich komisjach oraz sesji rady miasta, odnoszę wrażenie, że prezydent Anna Milczanowska i honorowa koalicja szukali przeróżnych argumentów, aby uniknąć decyzji o współpracy z powiatem i nie realizować tego zadania. Moim zdaniem, powinno być dokładnie odwrotnie: należy szukać wszelkich możliwości odciążania budżetu miejskiego i pozyskiwać środki zewnętrzne na inwestycje drogowe - argumentuje radna Magdalena Spólnicka (PO). - Do tego potrzebna jest wola realnej współpracy ze strony obu samorządów, która kończy się konkretnym porozumieniem, a nie tylko jej deklarowanie, niemające pokrycia w rzeczywistości. Jednym zdaniem: albo coś robimy wspólnie dla mieszkańców miasta, albo tylko opowiadamy, że chcemy coś robić. Natomiast wygłoszoną publicznie przez wiceprezydent miasta opinię, iż „należy kierować się zasadą ograniczonego zaufania” w kontekście wspólnych planów inwestycyjnych z powiatem, pokazującą, jakie naprawdę jest nastawienie samorządu miejskiego, pozostawiam do oceny mieszkańcom Radomska - zauważa radna Spólnicka. - Myślę, że do końca brakuje dobrej woli i zwykłego zaufania. Trzeba zauważyć, że wątpliwości mieli tylko radni pseudohonorowego porozumienia, skupieni wokół prezydent Anny Milczanowskiej - dodaje radny Kornacki.
Z rąk do rąk
Zarówno po stronie samorządu miejskiego, jak i powiatowego, udało się osiągnąć jedynie deklaracje pomocy finansowej. Jednak to starostwo ponosi większe ryzyko niepodjęcia uchwały o udzieleniu wsparcia finansowego miastu, ponieważ tym samym zamknęłoby sobie drogę do uzyskania pomocy od miasta i większej ilości punktów z wniosku o dofinansowanie z programu.
Miasto wpadło na pomysł zwołania wspólnej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta i Rady Powiatu Radomszczańskiego. Chyba tylko dlatego, aby nieufni radni i władze miasta zobaczyli na własne oczy, jak powiatowi radni podejmują stosowną uchwałę.
Na propozycję wspólnej sesji nie wyraził zgody przewodniczący rady powiatu Krzysztof Zygma, ponieważ - zgodnie z kalendarzem obrad komisji stałych i sesji - zaplanowany już został termin posiedzenia na 29 września, więc nie ma potrzeby wcześniejszego spotkania.
Jakie kroki w związku z tym podejmie przewodniczący rady miejskiej Jacenty Olszewski? - Jeżeli chcemy zwołać sesję nadzwyczajną, to mam na to 7 dni, ale będę się starał zrobić to jak najszybciej. Jeżeli będziemy wiedzieć, że istnieje projekt przygotowany przez radę powiatu, który dotyczy pomocy finansowej dla Miasta Radomska i będzie on tematem obrad, to być może zwołamy sesję wcześniej, np. w tym samym dniu (co powiat - dop. aut.). Wszystko jest w rękach powiatu radomszczańskiego, bo to właśnie jemu powinno zależeć na tym, a miastu i tak to jest… My i tak sfinansujemy tę inwestycję (na ulicy Sierakowskiego - dop. aut.) z własnych środków - stwierdza przewodniczący Olszewski.
Rondo lepsze od skrzyżowania?
Od niedawna na jednym z portali społecznościowych oraz za pomocą esemesów radna Ewa Drzazga (SLD) pyta radomszczan o to, czy na ulicy Jagiellońskiej woleliby tradycyjne skrzyżowanie, czy rondo. - Uważam, że rondo jest tam najlepszym rozwiązaniem, usprawniającym ruch na tym skrzyżowaniu, daje możliwość łatwego włączenia się do ruchu od strony ulic Armii Krajowej i Starowiejskiej. Uważam, że głos mieszkańców w tej sprawie jest bardzo ważny. To jest nasze miasto, drogi mają służyć nam, mieszkańcom, a nie zarządcy drogi. Mamy w mieście drogi powiatowe, miejskie, krajowe i, niestety, nie ma spójności w jednolitym opracowaniu rozwiązań komunikacyjnych w mieście -uzasadnia swoje działania radna Drzazga.
***
Czy wątpliwości radnej w kwestii przebudowy skrzyżowania także były argumentem za brakiem porozumienia w sprawie udzielenia pomocy finansowej - nie wiadomo. A może to odwet władz miasta za to, że całkiem niedawno władze powiatu i powiatowi radni koalicyjni nie zgodzili się na współfinansowanie rozbudowy skrzyżowania ulic Krakowskiej, Targowej, Stara Droga? Przypomnijmy, argumentowali to tym, iż rozbudowa skrzyżowania leży w gestii Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która miała na to zadanie zarezerwowane pieniądze. Jednak ze względu na zwłokę władz miasta, odstąpiła od realizacji zadania.
autor: Karolina Turowska
Artykuł pochodzi z bezpłatnego tygodnika "Między Stronami", który jest dostępny m.in. w sklepach OSM i Zorza. Elektroniczną wersję tygodnika można pobrać ze strony www.miedzystronami.com.