Środowisko miłośników biegania w Radomsku nie kryje swojego rozczarowania.
- Do czego to podobne, żeby za Bieg Niepodległości (7 listopada – red.) pobierać opłatę startową 50 zł. Po raz pierwszy, gdy cyklicznie biorę udział w tym patriotycznym wydarzeniu, z czymś takim się spotkałem – komentuje podenerwowany Andrzej, biegacz z Radomska.
Nie jest to głos odosobniony. Wielu miłośników biegania w Radomsku ma podobne zdanie.
- Czy miasto nawet na takim wydarzeniu musi zarabiać? Wstyd! To jest krzewienie patriotyzmu i zachęta do czynnego wypoczynku – dodaje Marcin, radomszczański maratończyk.
- Wystarczyło wprowadzić limit np. 50 zawodników i start za darmo. Proponowałbym osobom odpowiedzialnym za tę organizację trochę się zastanowić w następnym roku. Dobrego świadectwa o sobie nie dają - dodaje nasz rozmówca.
Marek Wyciszkiewicz, dyrektor MOSiR w Radomsku nie kryje zdziwienia.
- Podczas rozmów z przedstawicielami klubów biegowych w Radomsku, którzy pomagają nam w organizacji imprezy, nikt nie oponował, że zamierzamy wprowadzić opłatę, więc się zastanawiam skąd teraz takie komentarze – mówi Wyciszkiewicz.
- W każdym roku sporo osób zapisanych na bieg rezygnowało z uczestnictwa. Wprowadzenie opłaty w pewnym stopniu miało też za zadanie zdopingować zapisanych uczestników. Z mojej strony mogę dodać i zapewnić, że w przyszłym roku takiej opłaty w Biegu Niepodległości nie będzie – dodaje dyrektor.