Łukasz Stolarczyk z Radomska, debiutował w wyścigach długodystansowych. Radomszczanin wziął udział w zawodach 24H Series. Jest to seria wyścigów długodystansowych rozgrywana na torach na całym świecie.
Rundę rozgrywano na Węgrzech -12h Hungaroring. Do dwunastogodzinnego wyścigu stanęło 16 załóg złożonych od dwóch do czterech zawodników z 14 państw, a Łukasz Stolarczyk byłem jedynym Polakiem.
- Reprezentowałem szwajcarski zespół Autorama AG, który przygotował VW Golfa TCR obsadzonego poza mną, przez reprezentanta Austrii - Constantina Kletzer'a - zwycięzcę m. in. prestiżowego wyścigu Nurburgring 24 oraz Szwajcara Fabiana Danz'a - wielokrotnego mistrza 24H Series. Dojechaliśmy do mety na trzeciej pozycji w klasie TCR. Są to samochody przednionapędowe o mocy około 350hp – mówi Łukasz Stolarczyk.
- Trzecie miejsce jest dobre w debiucie, biorąc pod uwagę jak wysoki poziom reprezentują zawodnicy startujący w tych mistrzostwach. Pozostaje pewien niedosyt, ponieważ przez znaczną część dystansu jechaliśmy na prowadzeniu. Niestety nie mieliśmy szczęścia do neutralizacji, które występowały dwukrotnie tuż po naszych pit-stopach. Wypadki rywali na torze oraz to, w którym miejscu na torze znajdujesz się w momencie wjazdu samochodu bezpieczeństwa mają potężny wpływ na wynik w wyścigach długodystansowych – dodaje.
Łukasz Stolaczyk zauważa, że kilka decyzji zespołu było nietrafionych, ale takie są wyścigi długodystansowe.
- Po fakcie łatwiej wszystko ocenić, dlatego podchodzę do tego wyniku z pokorą i liczę, że następnym razem będziemy mieć więcej szczęścia – podkreśla radomszczanin.