Walka ze smogiem to trudny temat. Przyznają zarówno urzędnicy, jak i miejscy radni, którzy 11 marca rozpatrywali wniosek, jaki wpłynął do magistratu złożony przez mieszkańców Radomska, a dokładniej dzielnicy Kowalowiec. Pod petycją w sprawie zwrócenia uwagi włodarzom miasta na temat zanieczyszczenia powietrza podpisało się około 250 osób.
Problem smogu jest bardzo złożony. W urzędzie zajmują się nim dwa wydziały mi.in. bezpieczeństwa i porządku oraz ochrony środowiska. Prowadzone są akcje edukacyjne w szkołach, prezentacje, warsztaty, kampanie informacyjne w mediach, występy tematycznego teatrzyku dla najmłodszych oraz pokazy prawidłowych technik palenia. Miasto przystąpiło do programów antysmogowych. Posiada również 20 czujników jakości powietrza. To zarówno dużo, jak i mało działań, zważywszy na to, że smog dalej jest. Jednak nie uda się go od tak wyeliminować. Naczelnik wydziału bezpieczeństwa Jacek Paul zaznaczył, że takie miasto, jak Kraków walkę ze smogiem prowadzi już od wielu lat. Natomiast w Radomsku tym tematem zaczęto się interesować dopiero w 2016 roku.
- Jak przyszedłem do pracy w wydziale, to na temat smogu w zasadzie nie mówiło się nic. Tak naprawdę pod koniec poprzedniej kadencji zaczęły się rozmowy i dyskusje na temat smogu. Co jest świadectwo tego, że ten problem przez władze miasta nie był w zasadzie zauważany. Problem smogu w Krakowie został dostrzeżony ładnych parę lat temu i do tej pory nie potrafią skutecznie zwalczyć tej kwestii. Radomsko przystąpiło do walki ze smogiem pod koniec 2016 roku. Nasze działania polegały na tym, że pracownicy wydziału wraz z funkcjonariuszami policji chodzili po centrum miasta Radomska po mieszkaniach i rozdawali ulotki, w których informowaliśmy mieszkańców, że jest w ogóle smog. Poziom wiedzy mieszkańców w 2016 roku był na poziomie zerowym. Natomiast w 2017 roku przystąpiliśmy do pierwszych kontroli, które realizujemy do dnia dzisiejszego
- mówił naczelnik Wydziału bezpieczeństwa i porządku, Jacek Paul.
Złożona przez mieszkańców petycja zawierała uwagi co do skuteczności prowadzonych działań ze strony miasta na poprawę jakości powietrza. Obecny na posiedzeniu komisji przedstawiciel mieszkańców, opowiadał o sytuacjach, w których radomszczańscy przedsiębiorcy zakładów stolarskich swoje odpady spalają w piecach. Zwrócił też uwagę na możliwość przeprowadzania kontroli składów opałowych, dlatego że sprzedawany ludziom opał jest bardzo niskiej jakości.
Jednak kwestia kontroli również nie jest kwestią łatwą. Ze względu na to, że nie ma skutecznego prawa, urzędnicy w wielu przypadkach pozostają bezradni. Omawiane były przypadki przedsiębiorców, którzy spalają pozostałości produkcyjne w swoich piecach i nawet przy wykryciu i wystawieniu mandatu, który wynosi 500zł, ich zachowanie wskazuje, że nie są to dla nich surowe kary, które skutecznie odstraszałyby przed ponownym spaleniem śmieci. Jak zaznaczył naczelnik, pracownicy wielokrotnie spotykali się z takim zachowaniem przedsiębiorców, które wskazywało, że zdecydowanie bardziej opłacalne jest dla nich zapłacenie mandatu niż właściwe zutylizowanie tego odpadu, które jest droższe.
Do tego dochodzi kwestia edukacji, również pracowników na co też zwrócono uwagę. Bez właściwego przeszkolenia pracowników z rodzajów pieców oraz tworzyw niedozwolonych do spalania, kontrole nie będą skuteczne. Jednak idzie ku dobremu, jest zdecydowana różnica w sposobie prowadzenia kontroli w roku 2017 a teraz. Przez ten czas pracownicy przeszkolili się w kwestii tego na co trzeba zwracać uwagę podczas kontroli oraz tego jak ją przeprowadzać.
- Można powiedzieć, że dopiero w 2019 roku jesteśmy przygotowani na przeprowadzanie skutecznych kontroli
- dodał Jacek Paul.
Kolejną omawianą kwestią był problem braku odpowiedniej wiedzy mieszkańców. Okazuje się, że nie wszyscy wiedzą, czego mają oczekiwać od sprzedawców opału i gdzie maja szukać informacji na temat tego, jakiego rodzaju paliwo kupują. Jak również gdzie zgłaszać uwagi co do jakości kupowanego węgla. A sytuacja wygląda tak, że sprzedawcy mają obowiązek dostarczyć certyfikat, który mówi o jakości węgla. Jeśli chodzi o kontrole przeprowadzane w miejscach składowisk węgla, to magistrat nie jest do tego powołany. Zajmuje się tym Państwowa Inspekcja Handlowa, która ma właściwe uprawnienia do przeprowadzania tam kontroli.
Urzędnicy przyznają że prośba o zgłaszanie przez mieszkańców każdego podejrzanie wyglądającego dymu wydobywającego się z komina sąsiada nie jest do końca trafione. Jak się okazuje tylko 5% ze wszystkich 40 zgłoszonych interwencji w 2018/2019 roku było zasadnych, czyli urzędnicy stwierdzili nieprawidłowości czy to w paliwie używanym do palenia czy też piecu, który nie spełniał odpowiednich norm.
Padł też pomysł, nad którym w najbliższym czasie radni będą się zastanawiać, a mianowicie iż w skuteczniejszej walce ze smogiem może pomóc powołanie straży miejskiej. Która mogłaby prowadzić częstsze kontrole w mieście.
Natomiast w naszej facebookowej sondzie, w której łącznie oddano 475 głosów, przeprowadzanej na początku lutego tego roku pytaliśmy „Czy w Radomsku powinna być reaktywowana Straż Miejska?”. Wyniki mówią same za siebie. 77% respondentów jest przeciwnych reaktywowania tej służby, a tylko 23% jest za.
O końcowym stanowisku radnych, którzy uznali petycję za zasadną, mówił w imieniu mieszkańców Włodzimierz Buliński, który po wysłuchaniu wszystkich głosów radnych i naczelników, wyszedł z obrad komisji usatysfakcjonowany.
- Petycja miała za zadanie zwrócić uwagę włodarzom miasta na stan aktualny jakości powietrza w Radomsku, który niestety nie jest dobry. Można powiedzieć, że jest bardzo zły na tle innych miast. Chodziło tutaj o podjęcie zdecydowanych działań na rzecz poprawy tej jakości powietrza. W naszym mniemaniu stosowane do tej pory rozwiązania, nie były wystarczająco dobre, aby skutecznie przeciwdziałać. Zdecydowane i skuteczne działania to zmiany w funkcjonowaniu urzędu miasta i powołanie stosownych jednostek do kontroli, prewencji i edukacji, po to żeby w sposób skuteczny wywrzeć presję na osobach, bądź instytucjach, które przyczyniają się do zatrucia powietrza w Radomsku. Petycja została uznana za zasadną, jestem z tego faktu zadowolony i teraz pozostaje wszystko w rękach radnych i włodarzy miasta, aby wprowadzić to w życie i abyśmy poczuli skutki
- mówił Włodzimierz Buliński.