Tragedia w Przedborzu. 12-latek zaatakowany, bo widział jak znęcali się nad psem

Kilka dni temu w Przedborzu doszło do napadu na 12-letniego Oskara Bieleckiego. Chłopiec walczy o odzyskanie wzroku.

Kilka dni temu w Przedborzu doszło do napadu na 12-letniego Oskara Bieleckiego. Chłopiec walczy o odzyskanie wzroku.


17 lipca w przedborskim parku Oskar był świadkiem znęcania się nad psem. To było najprawdopodobniej przyczyną, dla której sprawcy  ruszyli w pościg za chłopcem i rzucili w niego trzy  szklane butelki z zaaplikowanymi dużymi petardami. Ostatnia petarda wybuchła bardzo blisko głowy chłopca i spowodowała nie tylko obrażenia oka, ale również tragiczny uraz oka.


W wyniku wybuchu doszło do przerwania i poszarpania rogówki, a następstwem tego było wypłynięcie ciałka szklistego z oka, zapadnięcie gałki ocznej oraz uszkodzenie siatkówki. Chłopiec przeszedł ponad 4-godzinną operację, podczas której lekarze podjęli się rekonstrukcji oraz plastyki oka. Operacja przebiegła pomyślnie, ale ciągle nie było wiadomo, czy chłopiec będzie widział.


Tydzień po napadzie chłopiec czuje się lepiej, ale nadal nic nie widzi. Chore oko reaguje jednak na światło, jest więc nadzieja, że wzrok z czasem powróci. Oskara czeka teraz 2-tygodniowy pobyt w szpitalu w Łodzi na obserwacji, a następnie kolejna operacja w Katowicach, podczas której lekarze będą rekonstruować rogówkę. Później przed chłopcem długie leczenie i rehabilitacja.


Sprawcy napadu na Oskara są już znani, a dochodzenie w sprawie prowadzi radomszczańska policja.

Więcej o:
przedbórz wypadek napad
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE