Mieszkańcy bloku przy ul. Pajdaka w Radomsku, gdzie w jednym z mieszkań znaleziono zwłoki kobiety oraz jej nowo narodzonego synka wciąż nie mogą uwierzyć w tę tragedię.
- To była spokojna rodzina. O alkoholu nie ma mowy. Dzieci mieli chyba troje. I ta mama zawsze z nimi była. Ojciec pracował gdzieś, ale nie wiem dokładnie gdzie. Ale też z tymi dziećmi go było widać. A to na rowerze, jak jechał z córkami... – mówią sąsiedzi zmarłej kobiety.
- My nie wiemy, co tam się stalo - dodają mieszkańcy bloku.
Jak już informowaliśmy, w poniedziałek, 6 września 2021 r. w mieszkaniu, w bloku przy ul. Pajdaka w Radomsku odnaleziono zwłoki 36-letniej kobiety oraz jej nowo narodzonego dziecka. Postępowanie w tej sprawie prowadzi radomszczańska policja oraz prokuratura.
- Dokonano zabezpieczenia śladów ujawnionych na miejscu zdarzenia oraz samych zwłok na potrzeby sądowo-lekarskiej sekcji. Zostanie ona przeprowadzona przez biegłego sądowego najprawdopodobniej jutro. Czynności śledcze w niezbędnym zakresie są kontynuowane. Na chwilę obecną nie jest znana przyczyna zgonu kobiety ani noworodka. Zarówno kobieta, jak i noworodek nie posiadali zewnętrznych, widocznych śladów obrażeń – powiedział portalowi Radomsko24.pl, Gerard Staszczyk – zastępca Prokuratora Rejonowego w Radomsku.
Z uwagi na dobro śledztwa prokuratura oraz policja nie udzielają więcej informacji.