- Bardzo ciężko dzisiaj rozmawiać z tymi, którzy tam zostali. Panika, szok, strach. Ludzie są wystraszeni i boją się o życie - relacjonuje Olga Sobieszek, Ukrainka mieszkająca obecnie w Polsce w gminie Gorzkowice, gość portalu Radomsko24.pl.
- Wszystkiego brakuje, ale potrzeby są też zróżnicowane, bo zależy to od regionu Ukrainy, gdzie dary wysyłamy - dodaje Aneta Bogdan, wolontariuszka ze Stowarzyszenia Spot Radomsko.