- Na takiej trasie jeden drugiego napędzał. Zwłaszcza nocą miał człowiek ochotę rower odłożyć – opowiada Artur Szponder, uczestnik ultramaratonu kolarskiego z Piekła na Hel.
- To co nam przyświecało, co było nad nami, dawało nam motywację – dodaje Artur Szponder.