- Ponad połowa ankietowanych negatywnie ocenia decyzję rządu o otwarciu szkół, 80 proc. popiera stosowanie kar za brak nałożonej maseczki w sklepie czy podczas jazdy komunikacją publiczną - wynika z najnowszego badania United Surveys dla Dziennika Gazety Prawnej i RMF FM.
Wtorkowe wydanie Dziennika Gazety Prawnej przypomina, że rząd zdecydował, że nie nałoży na szkoły nadzwyczajnych obowiązków – poza przestrzeganiem higieny, wietrzeniem pomieszczeń czy zmianą organizacji zajęć.
Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski zapowiedział, że rozporządzenia wskażą jak zorganizować kształcenie na odległość, gdyby lokalnie i przez jakiś czas była konieczność wdrożenia takiej formy pracy.
- Zapytaliśmy Polaków, jak oceniają takie podejście rządzących. Okazuje się, że 51 proc. badanych ocenia je raczej źle lub zdecydowanie źle. Otwarcie szkół od września popiera tylko ok. 36 proc., zaś zdania nie ma 13 proc. - czytamy w gazecie.
Ekspertów nie dziwią te wyniki.
- Pamiętam badania dotyczące ocen różnych etapów odmrażania. Wynikało z nich, że powrót dzieci do szkół był ostatnią rzeczą, jaką badani dopuszczali w całej kolejności tego odmrażania. Stoi za tym przekonanie, że życie i zdrowie dzieci może być zagrożone - komentuje Marcin Duma z United Surveys.
Wyniki sondażu w kwestii otwierania szkół skomentował rzecznik rządu Piotr Müller.
- Jesień stwarza w Polsce i na świecie duże wyzwania w zakresie organizacji, dlatego trzeba będzie na bieżąco oceniać ich wdrażanie i realizację, a także oceny społeczne w tym zakresie - powiedział.
W sondażu poruszono też kwestie związane z polityką informacyjną rządu w sprawie koronawirusa oraz noszenia maseczek.
- Ponad 92 proc. ankietowanych deklaruje, że wie, jakie obostrzenia epidemiczne obecnie obowiązują w miejscu ich zamieszkania, a aż 95 proc. zapewnia, że zawsze zakłada maseczkę w sklepie czy jadąc komunikacją publiczną. Sporo osób – bo aż 80 proc. – popiera nakładanie kar za brak nałożonej maseczki w tych miejscach (przeciwnego zdania jest ok. 18 proc.) - pisze DGP.
PAP