Zimowy okres jest szczególnie ciężki dla bezdomnych, takie osoby mogą znaleźć schronienie w schronisku dla bezdomnych przy ulicy Sucharskiego lub w miejscowości Graby. Niestety, wszystkie miejsca są już zajęte, a pracownicy zmuszeni są dostawiać łózka na korytarzach, by przyjąć potrzebujące osoby.
Ośrodek przy ulicy Sucharskiego prowadzony przez Stowarzyszenie Centrum Pomocy „Panaceum” funkcjonuje ponad 10 lat, przebywają w nim osoby bezdomne, wykluczone społecznie, matki z dziećmi, a także kobiety w ciąży, osoby starsze na zasiłkach, rentach lub takie, które nie mają żadnych środków do życia. Jak wyjaśnia kierownik radomszczańskiej noclegowni Jolanta Sambor, w ośrodku przebywają też niemające problemu z uzależnieniami, lecz takie, którym w życiu się nie powiodło.
Jak co roku okres jesienno-zimowy jest ciężkim czasem dla noclegowni, a w ośrodku przebywa bardzo dużo osób. Obecnie dostawiono kilka łóżek na korytarzach, by dodatkowe osoby miały gdzie spędzić zimę.
- Latem jest ciepło więc te osoby przebywają w parkach. Gdy przychodzi zima miejscy pracownicy i policja jeżdżą po mieście i szukają tych osób np. w pustostanach. Później trafiają do nas, najgorsze jest to, że część osób przyjeżdża do nas w krytycznym stanie. Są tak zapici i zaniedbani, że wymagają pomocy lekarza. Jeśli ktoś pije kilka miesięcy, to jego organizm nie funkcjonuje w sposób prawidłowy. Nie mogę przyjąć takiej osoby do ośrodka, ponieważ jeśli coś się stanie, to kto weźmie za to odpowiedzialność? Przyjmujemy osoby w stanie niezagrażającym życiu – wyjaśnia kierownik domu Jolanta Sambor.
Obecnie w ośrodku w Radomsku oraz w Grabach zajęte są już wszystkie miejsca, łącznie jest to około 60 osób. Luźniejszy pozostał jedynie kontener interwencyjny przy ulicy Sucharskiego, w którym zimną noc może przeczekać 10 osób. Pełni on funkcję ogrzewalni, jednak jak zauważa kierownik Jolanta Sambor, wiele osób, które po interwencji zostaje umieszczonych w ogrzewalni ucieka z niej jeszcze przed nastaniem świtu.
- Po nocy w ogrzewalni część osób chce zostać w naszym ośrodku. Bywa też tak, że chcą zamieszkać u nas osoby, których sytuacja na to nie pozwala, np. mają swój dom, ale zimę chcą spędzić w ośrodku, a na wiosnę wrócić do domu – mówi kierownik Sambor, dodając jednocześnie, iż osoby chcące skorzystać z pomocy, muszą zapłacić za nocleg i wyżywienie 20 złotych dziennie oraz bezwzględnie przestrzegać regulaminu placówki. Jeśli ktoś nie posiada żadnego dochodu, dostanie skierowanie z MOPS-u lub GOPS-u.
Każdy radomszczanin może pomóc stowarzyszeniu „Panaceum” w jego funkcjonowaniu, można przekazać koce, pościel, ubrania czy obuwie.
- Czasami przywożeni są ludzie bez butów, taką osobę trzeba umyć, zdezynfekować, dać czyste ubranie i buty. To są absolutne podstawy – podsumowuje kierownik Jolanta Sambor.