RODO działa już niemal trzy tygodnie. Nadal jednak nie wszyscy rozumieją sens tych zmian. Efekt? Kuriozalne decyzje i zdarzenia. Jak działać, żeby było dobrze? Tłumaczy Ministerstwo Cyfryzacji.
Od dnia wejście w życie RODO (25 maja) do Ministerstwa Cyfryzacji dociera wiele informacji o błędnym rozumieniu rozporządzenia.
RODO jest racjonalne
Zarządca cmentarza, który zamyka cmentarz tylko dlatego, że - jego zdaniem - gromadzi dane osób, które za życia wykupiły grób i wybiły na nim swoje imię i nazwisko. Odmowa wymienienia się wizytówkami. Nakazanie przez dyrektora szkoły nazywania uczniów numerami, a nie imieniem i nazwiskiem. Zakazanie przez dyrektora szpitala podpisywania kroplówek imieniem i nazwiskiem pacjenta. A wszystko argumentowane wejściem w życie RODO. To tylko wybrane przykłady, o których usłyszeliśmy w ostatnich dniach.
- To wszystko przypadki błędnej interpretacji przepisów RODO - tłumaczy Maciej Kawecki, dyrektor Departamentu Zarządzania Danymi Ministerstwa Cyfryzacji.
- RODO jest racjonalne. Mówi się, że jest neutralne technologicznie. To znaczy, że to Państwo decydują o tym, jak w danej sytuacji należycie zabezpieczyć dane osobowe - dodaje.
Nie daj się oszukać
Rozporządzenie nie wymaga zakupu specjalnych urządzeń czy sprzętów. Przedsiębiorcy nie mają obowiązku udziału w szkoleniach na temat nowych przepisów.
Na wejściu w życie RODO chce skorzystać wielu oszustów próbujących wyłudzić pieniądze od nieświadomych przedsiębiorców. Proponują drogie audyty, straszą skargami. Nie daj się nabrać i oszukać. Zachowaj najwyższą ostrożność w reagowaniu na wszelkie otrzymywane wiadomości związane z dostosowaniem Twojej firmy do RODO.