Radomka - cuchnący problem miasta?

W ostatnim czasie uwagę mieszkańców naszego miasta przykuwa rzeka Radomka, której barwa w znacznym stopniu odbiega od przyjętych standardów, a zapach drażni nos każdego, kto tylko znajdzie się w jej pobliżu.

W ostatnim czasie uwagę mieszkańców naszego miasta przykuwa rzeka Radomka, której barwa w znacznym stopniu odbiega od przyjętych standardów, a zapach drażni nos każdego, kto tylko znajdzie się w jej pobliżu.

- Po Metalurgii pozostał tylko komin, a mimo to rzeka jest brudniejsza niż za czasów świetności zakładu. Zamiast ryb, w Radomce pływają jakieś świństwa. Mieszkańcy to widzą, a władze miasta? - alarmują zdenerwowani i zaniepokojeni stanem rzeki radomszczanie.

 

Domysły mieszkańców

Zmianę koloru oraz nieprzyjemny zapach wody w rzece mieszkańcy zauważyli już pod koniec lipca, a kiedy sytuacja stała się nie do zniesienia, postanowili interweniować.

- Zamiast ryb, w Radomce płynie cuchnąca granatowa ciecz. To trwa od co najmniej 3 tygodni. Czy przyczyną takiego stanu rzeki jest oczyszczalnia ścieków? - pyta pan Gabriel.

 

A.S.A. dementuje

Jak zauważa Andrzej Adamski, kierownik operacyjny firmy A.S.A., to, co obecnie płynie Radomką, na pewno nie jest spowodowane przez firmę, którą reprezentuje.

- Nasza oczyszczalnia jest zainteresowana jak najlepszym stanem rzeki, lecz w zupełności nie ma wpływu na to, co rzeką dopływa do terenu naszego obiektu - podkreśla kierownik Adamski. - A dopływa wszystko: ścieki zawierające prawdopodobnie odpady komunalne (na co wskazuje ich zapach oraz osad, który zalega w zakolu rzeki na terenie oczyszczalni), butelki, puszki po piwie, a nawet obudowa lodówki. Obecnie widać masę glonów i roślinności, które to formy zielone bujnie się rozwinęły. Wkrótce mogą one stać się następnym powodem nieprzyjemnego zapachu, gdy ta roślinność zacznie gnić. Takie zakwity roślinności wodnej spotyka się przy dużej eutrofizacji wód i dużym dopływie substancji biogennych (szamba, spływy nawozów z pól) - wyjaśnia, zwracając przy tym uwagę na to, iż sytuacja związana z nieprzyjemnym zapachem wydzielającym się poza terenem zakładu przy grobli na Radomce została zaobserwowana i udokumentowana fotograficznie. - Związana jest z wysoką temperaturą, jaką zmierzono w wodzie 8 sierpnia tego roku. W rozlewiskach przy grobli widać było bąble wydzielające się z dna od strony wschodniej. Duże ilości zalanej wodą trawy i innych roślin oraz wysoka temperatura doprowadziły do procesów gnilnych, bowiem w temperaturze 31-390C zachodzi intensywnie proces fermentacji beztlenowej, w którym, oprócz metanu, wydzielają się dwutlenek węgla i siarkowodór - tłumaczy kierownik Andrzej Adamski.

Pracownik oczyszczalni z całą stanowczością podkreśla ponadto, iż Eko-Radomsko Sp. z o.o. jako oczyszczalnia, prowadząc działalność, nie wykorzystuje w swoim procesie technologicznym żadnych związków zawierających siarczki i siarkowodór.

- Z tej też przyczyny nie może być źródłem nieprzyjemnych zapachów, które zostały zaobserwowane w ostatnim okresie. Ponadto pragnę dodać, że oczyszczalnia nie przyjmuje odpadów pochodzenia organicznego i nie może być źródłem zanieczyszczeń pochodzenia organicznego - konkluduje kierownik Andrzej Adamski.

 

Miasto a Radomka

Informacje o nienaturalnej barwie rzeki dotarły również do urzędu miasta, który zawiadomienie o zaistniałej sytuacji otrzymał 6 sierpnia od straży miejskiej. Tego samego dnia przedstawiciele Wydziału Ochrony Środowiska stwierdzili, że kolor rzeki jest nienaturalny i daleko odbiegający od normy. Pobrano również w celu analizy w laboratorium próbki wody z trzech miejsc: przy ulicy Zgody przed terenem przemysłowym, następnie przy ulicy Kościuszki za zrzutem oczyszczalni oraz na wysokości Parku Świętojańskiego.

- Na drugi dzień po wystąpieniu zjawiska ponownie wysłaliśmy pracowników Wydziału Ochrony Środowiska na kontrolę. Ponieważ stwierdzili, iż kolor się utrzymuje, złożyliśmy, zgodnie z procedurą, zawiadomienie na policję oraz powiadomiliśmy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska o zaistniałej sytuacji - wyjaśnia wiceprezydent Marek Błasiak.

Inspektorzy przyjechali do Radomska i pobrali do analizy próbki wody z Radomki. Przeprowadzona została też wizja lokalna, w której - oprócz przedstawicieli urzędu miasta i prezesa PGK Wiesława Kamińskiego - uczestniczyli inspektorzy WIOŚ. Wizja lokalna nie wniosła do sprawy nic nowego.

 

Mieszkańcy podpowiadają

Radomszczanie na tyle są zaniepokojeni stanem Radomki, iż interweniując w tej materii w naszej redakcji, dają władzom miasta pewne wskazówki.

- W urzędzie miasta usłyszałem, że jakaś firma z Piotrkowa ma ustalić, jaki jest skład chemiczny tych ścieków. Przecież magistrat dysponuje planami kanalizacyjnymi! Można założyć rybackie buty i pójść rzeką w kierunku poszczególnych studzienek kanalizacyjnych. Każdy, kto zrzuca ścieki, ma przy swojej studzience taką rewizyjną, dzięki której można sprawdzić, co w niej płynie. Jeżeli poodkrywa się poszczególne studzienki, to w zasadzie sprawa jest prosta. Widać, skąd płyną takie jednolite czarne ścieki - podpowiada pan Waldemar.

Miejscy urzędnicy (nie wiedząc o nich) w jakimś stopniu wcielili w życie sugestie pana Waldemara. Wiceprezydent Marek Błasiak podkreśla, iż przyczyn zanieczyszczenia rzeki Radomki może być kilka.

- 12 sierpnia przeprowadzono inspekcję mającą na celu ustalenie, czy jedynym użytkownikiem rzeki jest oczyszczalnia A.S.A., oraz wzięto pod uwagę inne możliwości zanieczyszczenia rzeki. Jedną z nich mogło być uszkodzenie zaplombowanych betonem studzienek, używanych przez Metalurgię, jednak na 99 proc. nie mają one związku z zanieczyszczeniem - zauważa wiceprezydent Błasiak.

 

Siarczany w Radomce

Tego samego dnia (12 sierpnia) do magistratu wpłynęły wyniki analizy próbek wody, pobranych wcześniej przez pracowników Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Wykazały one dwukrotne przekroczenie dopuszczalnego stężenia siarczanów.

- W związku z tym wzięliśmy również pod uwagę jeden z miejskich kolektorów zakończonych separatorem, który czyści i zatrzymuje frakcje olejowe, by wykluczyć zakład przetwórstwa owoców, w którym używa się siarczanów - tłumaczy wiceprezydent Marek Błasiak.

 

Z analizy próbek wynika również, że woda w Radomce powyżej oczyszczalni ścieków A.S.A. jest czysta, a zawiesina odpowiedzialna za zmianę koloru utrzymuje się przy progu wodnym na ulicy Kościuszki.

 

Obecnie urząd miasta przed podjęciem dalszych działań oczekuje na stanowisko policji oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, które są właściwymi organami do wydania decyzji o dalszym postępowaniu.

 

Janusz Taranek

Monika Bednarczyk-Bojdo

Artykuł pochodzi z bezpłatnego tygodnika "Między Stronami", który jest dostępny m.in. w sklepach OSM i Zorza. Elektroniczną wersję tygodnika można pobrać ze strony www.miedzystronami.com
Więcej o:
radomka zanieczyszczenie
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE