Na jednym z miejskich placów pojawiły się prywatne miejsca parkingowe. Czy w Radomsku można wynająć własne miejsce postojowe? Okazuje się, że nie ma takiej możliwości.
Na jednym z miejskich placów pojawiły się prywatne miejsca parkingowe. Czy w Radomsku można wynająć własne miejsce postojowe? Okazuje się, że nie ma takiej możliwości.
Na parkingu przy bloku na ulicy Piastowskiej 15 pojawiły się tabliczki informujące o prywatnych miejscach parkingowych. Zainteresowani mieszańcy zwrócili się więc do Urzędu Miasta z prośbą o informację dotyczącą możliwości dzierżawy miejsca dla swoich pojazdów. Ich zdziwienie wzbudziła odpowiedź urzędników, którzy wyjaśnili, że nie ma możliwości kupna, wynajmu bądź dzierżawy miejskiego terenu pod prywatne miejsce parkingowe.
Tabliczki z numerami rejestracyjnym pod blokiem na ulicy Piastowskiej pojawiły się mniej więcej miesiąc temu. Od razu przykuły uwagę mieszkańców, którzy również chcieli wynająć od miasta kawałek placu. – Są problemy z parkowaniem, często jest tak, że nie ma gdzie zostawić auta. Widzieliśmy dwie tabliczki i stwierdziliśmy, że skoro tu stoją, to jest to zgodne z prawem i można sobie takie miejsce wynająć – wyjaśnia Jarosław, jeden z mieszkańców ulicy Piastowskiej. Mieszkańcy postanowili więc skierować zapytanie do urzędu miasta, celem uzyskania informacji o cenie wynajmu bądź dzierżawy miejskiego gruntu.
Jak wyjaśnia Jarosław, miejscy urzędnicy poinformowali go, że urząd miasta nie wynajmuje miejsc parkingowych i absolutnie nie ma takiej możliwości, by na terenie będącym własnością miasta wyznaczać prywatne miejsca parkingowe. – W urzędzie powiedziano nam, że nie wolno czegoś takiego robić. Poprosiliśmy więc o interwencję w tej sprawie, minął jeden tydzień, drugi tydzień, a tabliczek przybyło. W ubiegłym tygodniu rozmawiałem z naczelnikiem wydziału geodezji i osobiście zapewnił mnie, że zna tą sprawę i że będzie interweniował. Jak się okazało interwencja okazała się nieskuteczna, bo z dwóch tabliczek zrobiło się pięć – zauważa Jarosław, dodając, że z rozmowy przeprowadzonej z osobami, które postawiły tabliczki jasno wynika, iż teren jest ich, że został kupiony od urzędu oraz mają do niego wyłączne prawo. – Właściciel, który uzurpuje sobie prawo do tego miejsca mówi, że wykupił je od urzędu miasta. Tymczasem miasto temu zaprzecza, więc o co chodzi? Czy zrobiono to nielegalnie? Czy za cichym przyzwoleniem jakiegoś urzędnika? – pyta Jarosław.
O komentarz w sprawie tabliczek zapytaliśmy naczelnika Wydziału Geodezji Urzędu Miasta, Tomasza Nowaka, który zapewnił, iż sprawa jest mu znana. Działania mające na celu zlikwidowanie tabliczek już zostały podjęte. – Docierały do nas sygnały, że bez naszej zgody ktoś zarezerwował miejsca parkingowe na naszym terenie. Rozmawiałem z osobami, które te tabliczki ustawiły oraz prosiłem o ich usunięcie, ponieważ zostały ustawione bezpodstawnie – wyjaśnia naczelnik Nowak, dodając, że osoby które oznakowały miejsca parkingowe nie mają żadnego prawa do dysponowania tym gruntem – W międzyczasie pojawiło się więcej tabliczek, a właściciele nie reagowali na nasze prośby. W związku z powyższym sprawę zgłosiliśmy na policję – dodaje Tomasz Nowak.