Po półrocznym vacatio legis tzw. ustawa antyprzemocowa weszła w życie. To przepisy oczekiwane od lat - podkreślają przedstawiciele niemal wszystkich ugrupowań politycznych.
Jedno z głównych założeń ustawy zakłada, że sprawca przemocy, który stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia domowników, po wydaniu odpowiedniego nakazu będzie musiał bezzwłocznie opuścić mieszkanie oraz dostanie zakaz zbliżania się do niego. Czy będzie tak w praktyce? Pyta swojego gościa Irek Staszczyk.
- Policja nie jest od straszenia. Przychodzi, diagnozuje całą sytuację. Gdy występuje taka konieczność, daje sprawcy nakaz natychmiastowego opuszczenia mieszkania. To nie jest egzekucja – zaznacza Anna Ryng konsultant ds. przemocy w rodzinie.
Pojawia się kolejne pytanie. Co gdy osoba eksmitowana nie ma się gdzie wyprowadzić ?
- Może szukać schronienia u najbliższej rodziny, w hotelu, a jeżeli nie ma pieniędzy może szukać miejsca w schroniska – dodaje Anna Ryng, gość programu „Staszczyk niezależnie”.
Zakaz zbliżania się sprawcy do osoby pokrzywdzonej wydawany jest na okres 14 dni. Co gdy obostrzenie zostanie złamane?
- Policja obligatoryjnie musi takiego człowieka monitorować. Jeżeli łamie zakaz naraża się na grzywnę lub areszt - podkreśla Anna Ryng.
Cała rozmowa z Anną Ryng, konsultantem ds. przemocy w rodzinie, osobą pierwszego kontaktu z ofiarami przestępstw, w środę 9 grudnia na portalu Radomsko24.pl, o godz. 19.45.