Passa zakończona w Kamieńsku

Pierwszej wyjazdowej porazki doznali piłkarze UKS Mechanik Radomsko. Radomszczanie w ostatnią niedzielę nie sprostali rywalowi zza miedzy Świtowi Kamieńsk przegrywając 2:1 (1:0). Jedyną bramkę... ››

Pierwszej wyjazdowej porazki doznali piłkarze UKS Mechanik Radomsko. Radomszczanie w ostatnią niedzielę nie sprostali rywalowi zza miedzy Świtowi Kamieńsk przegrywając 2:1 (1:0). Jedyną bramkę dla podopiecznych Rafała Ozgi zdobył kapitan Mechanika Sławomir Makowski z rzutu karnego.

Radomszczanie do tego spotkania przystąpili w najmocniejszym składzie. I wydawać się mogło, że z mającym duże problemy kadrowe Świtem Kamieńsk nie powinni miec większych problemów. Jednak niedzielny mecz radomszczanom po prostu nie wyszedł.

Pierwsza połowa w wykonaniu żółto-niebieskich była bardzo słaba. Nasz zespół nie stworzył sobie praktycznie żadnej klarownej okazji na pokonanie golkipera miejscowych. Jedyne strzały oddali Przemysław Szewczyk oraz z rzutu wolnego Marcin Antczak.

Świt wyszedł na prowadzenie w 16 minucie. Wtedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową do siatki Rafała Dawida skierował Jarosław Bąkowicz. Zatem na przerwę z prowadzeniem schodził zespół trenera Sławomira Majaka.

W drugiej połowie gra radomszczan wyraźnie się ożywiła, ale to gospodarzom udało się podwyższyć prowadzenie. Piłkę po rzucie rożnym wybili nasi obrońcy, a pozostający bez asekuracji na 16 metrze Wojciech Golik płaskim strzałem zaskoczył Dawida. Po bramce trener Mechanika Rafał Ozga próbował zmienic obraz gry wpuszczając na boisko: Krzysztofa Kowalskiego, Sebastiana Mysłka i Łukasza Martynowskiego. Zmiany niewiele wniosły do gry.

W 65 minucie po faulu w polu karnym na Przemysławie Szewczyku sędzia główny zawodów Grzegorz Muskała podyktował "jedenastkę" dla Mechanika. Pewnym egzekutorem był Sławomir Makowski.

Uskrzydleni strzeleniem bramki kontaktowej radomszczanie przejęli inicjatywę w tym meczu. Jednak do wyrównania nie doszło. Choc Mechanik mógłby wyrównać gdyby arbiter główny wykazał się większą odwagą  i odgwizdał już w doliczonym czasie gry rzut karny dla naszego zespołu. Strzał naszego zawodnika zatrzymał ręką jeden z obrońców Świtu. Gwizdek jednak nie zabrzmiał i radomszczanie schodzili z boiska pokonani. Tym samym została przerwana passa dziesięciu meczów bez porażki Mechanika.

Szansa na zrehabilitowanie się będzie już w najbliższy czwartek. 11 listopada o 13.30 radomszczanie rozegrają ostatnie spotkanie ligowe tej jesieni na własnym stadionie. Rywalem będzie GUKS Gorzkowice.

 

FOTOGALERIA

Więcej o:
mechanik mecz piłka nożna sport
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE