Oświadczenie komendanta Jana Suwarta w sprawie likwidacji jednostki

30 września, na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej, komendant straży miejskiej w Radomsku Jan Suwart, przedstawił oświadczenie w sprawie likwidacji jednostki.

30 września, na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej, komendant straży miejskiej w Radomsku Jan Suwart, przedstawił oświadczenie w sprawie likwidacji jednostki.



Oświadczenie komendanta Jana Suwarta


26 września 2013 roku Rada Miejska w Radomsku na wniosek prezydent Anny Milczanowskiej podjęła uchwałę o rozwiązaniu Straży Miejskiej. Jest to decyzja błędna i szkodliwa, zagrażająca utrzymaniu dotychczasowego poziomu bezpieczeństwa i porządku publicznego w mieście, przed czym ostrzega w swojej opinii Komendant Wojewódzki Policji w Łodzi.


Przebieg obrad Rady Miejskiej w dniu 26 września potwierdził, że ani Prezydent Miasta, ani grupa popierających ją 11 radnych tworzących porozumienie tzw. „honorowe" nie dysponuje żadnymi analizami finansowymi dotyczącymi skutków likwidacji Straży Miejskiej i przekazania jej zadań innym służbom, ani żadną koncepcją zwiększenia ilości służb policyjnych. Każde pytanie na ten temat zadawane podczas sesji Rady Miejskiej, jak i wcześniej od marca br. zbywane było ogólnikami. Podjęta została decyzja o likwidacji Straży Miejskiej w chwili, kiedy władze miasta nie dysponują nawet wstępnym porozumieniem z Policja o utworzeniu dodatkowych etatów dzielnicowych i finansowaniu policyjnych służb ponadnormatywnych przy ignorowaniu ostrzeżenia Komendanta Wojewódzkiego Policji, że nawet przy zapewnieniu na ten cel pieniędzy przez Miasto Radomsko, ze względów organizacyjnych policja nie będzie w stanie wystawić wystarczającej liczby policjantów do służb ponadnormatywnych. Ponadto porozumienie takie będzie wymagało zatwierdzenia przez Komendanta Głównego Policji.

Przedstawienie ad hoc przez Prezydent Annę Milczanowską na zakończenie dyskusji koszty zmian w systemie finansowania przez Miasto zadań z zakresu bezpieczeństwa publicznego oraz koszty likwidacji Straży Miejskiej pozwalają łatwo stwierdzić, że z tego tytułu nie będzie prawie żadnych oszczędności budżetowych, chyba że Prezydent Anna Milczanowska nie ma zamiaru zrealizowania swoich zobowiązań, o których mówiła na sesji Rady Miejskiej.


Z ubolewaniem, ale i oburzeniem należy przyjąć fakt braku odniesienia się przez Prezydent Annę Milczanowską i 11 radnych rady Miejskiej do przedstawionej przez Straż Miejską z własnej inicjatywy propozycji zmniejszenia budżetu Straży Miejskiej w przyszłym roku o ponad 22 proc. tj. kwotę pół miliona złotych przy zachowaniu dotychczasowych standardów pracy straży (funkcjonowanie przez 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu i realizowanie wszystkich dotychczasowych zadań tj. patrolowania maista, kontroli czystości i porządku, pracy profilaktycznej z dziećmi i młodzieżą, zabezpieczanie imprez masowych, podejmowanie prawie 13 tysięcy interwencji rocznie itd.). Powyższe oszczędności wynikałyby głównie ze zmniejszenia o ponad 20 proc. funduszu wynagrodzeń, na co wynegocjowałem zgodę zainteresowanych ochroną miejsc pracy związków zawodowych. Władze miasta posiadały całkowitą gwarancję zrealizowania tych oszczędności, gdyż to Rada Miejska będzie uchwalać budżet Straży Miejskiej na przyszły rok i nie ma żadnej możliwości wydania więcej pieniędzy niż kwota zapisana w uchwale budżetowej. Zignorowanie tej propozycji i w konsekwencji zwolnienie z pracy 39 osób jest szczególnie bolesne i niezrozumiałe w konfrontacji ze stale zwiększającymi się wydatkami Miasta Radomska na administrację publiczną, które przekroczyły już w planie na ten rok ponad 12 milionów złotych.

Bezpodstawne jest obwinianie mnie, że nie przedstawiłem tej propozycji wcześniej. po pierwsze nigdy Prezydent Anna Milczanowska nie wydała mi polecenia, ani nawet nie zasugerowała potrzeby zmniejszenia budżetu Straży Miejskiej. Po drugie od marca br. wielokrotnie, w tym także na piśmie, zapewniała, że głównym powodem planowanych zmian nie są względy ekonomiczne, ale dążenie do podniesienia poziomu bezpieczeństwa w mieście. Po trzecie o swoich zamiarach władze miasta nie tylko wcześniej ze mną nie dyskutowały, ale nawet nie informowały mnie o nich do ostatniej chwili. I tak o zamiarze zlikwidowania jednostki budżetowej i włączenie Straży Miejskiej bezpośrednio w struktury Urzędu Miasta, nie tylko ja i strażnicy, ale także radni nie wchodzący w skład koalicji, dziennikarze i przede wszystkim mieszkańcy miasta dowiedzieli się podczas obrad Komisji bezpieczeństwa zwołanej na jedną godzinę przed sesją marcową. Decyzja o wycofaniu się z zamiaru włączenia Straży Miejskiej w struktury Urzędu Miasta i rozpoczęciu procedury zmierzającej do jej całkowitego rozwiązania nie była nawet poprzedzona dyskusją na Komisji Bezpieczeństwa, projekty uchwały w tej sprawie rozdawano radnym dopiero na minutę przed rozpoczęciem sesji Rady Miejskiej i w trakcie przerwy w obradach w dniu 4 września. Jeszcze do dnia 3 września prowadzone były zgodnie z zarządzeniem Prezydenta Miasta prace mające doprowadzić do włączenia straży z dniem 1 października w struktury Urzędu Miasta. Szczególnie nieludzko zostali potraktowani przez panią Annę Milczanowską pracownicy Straży Miejskiej, którym w ostatnich dniach sierpnia wręczano pismo podpisane przez panią Prezydent o przejęciu zakładu pracy i że staną się oni z dniem 1 października pracownikami Urzędu Miasta. 30 sierpnia związki zawodowe otrzymały od pani Anny Milczanowskiej zaproszenie do negocjacji w sprawie nowych warunków pracy i płacy po przejęciu dotychczasowego zakładu pracy przez nowego pracodawcę. Wygląda to wręcz na naigrywanie się z ludzkich emocji i braku szacunku nie tylko do strażników, ale i członków ich rodzin.

Niemożność przedstawienia przez władze miasta konkretów w sprawie wypełnienia próżni w systemie ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego w Radomsku po zlikwidowaniu Straży Miejskiej i wyliczeń oszczędności budżetowych z tego wynikających od dawna budziła wśród dziennikarzy i opinii publicznej , a także zarządów działających w Straży Miejskiej związków zawodowych podejrzeń, że deklarowała chęć poprawy bezpieczeństwa w mieście przy równoczesnym zmniejszeniu nakładów finansowych na ten cel nie jest rzeczywistym motywem podejmowanych działań na pytanie o ich prawdziwe przesłanki odpowiedział pośrednio w swoim wystąpieniu podczas sesji w dniu 23 września Przewodniczący Rady Miejskiej Jacenty Olszewski. Odbieram je jako chęć dokonania na mnie i innych funkcjonariuszach Straży politycznej i osobistej zemsty. Wbrew wielokrotnie przeze mnie udowodnionym faktom, że nie tylko nie zwracano się do mnie o przedstawienie propozycji zmian w Straży Miejskie, ale wręcz czyniono zabiegi, żeby mnie pozbawić wpływu na te zmiany. Przewodniczący Olszewski zarzucił mi brak moich działań w tym względzie. Stwierdził, że zamiast tego podejmowałem działania polityczne i samorządowe. Prawdą jest, że na zaproszenie Starosty Radomszczańskiego wziąłem udział w spotkaniu z Komendantem Powiatowym Policji w Radomsku, Sekretarzem Miasta i Wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej. Było dla mnie oczywistym, że Starostą, który z mocy ustawy odpowiada za bezpieczeństwo w powiecie ma prawo oczekiwać informacji na temat zamiarów wobec Straży Miejskiej.


Nie było dla mnie ważne, że pan Olszewski ze Starostą współpracować nie chce lub nie potrafi. Na prośbę związków zawodowych wziąłem także udział w spotkaniach z posłami, których związkowcy chcieli zainteresować swoimi niepokojami co dalszych losów Straży. Na moje wyraźne życzenie spotkania takie nie zostały ograniczone tylko do przedstawicieli jednej partii politycznej, ale odbyły się z posłami PiS, Po i SLD. Szczególnie złowieszczo zabrzmiały słowa pana przewodniczącego Olszewskiego, w których jako moją winę przedstawił napisanie przeze mnie w marcu tego roku listu otwartego do pana radnego Kucharskiego, w którym skrytykowałem jego działania oficjalne i zakulisowe, które jako radny podejmował wobec Straży Miejskiej. Pan radny Kucharski, pan radny Olszewski, tak jak każdy inny radny jest osoba publiczną podlegającą krytyce. Ja jako obywatel Rzeczypospolitej Polskiej mam prawo wolności słowa i pan przewodniczący Olszewski powinien spalić się ze wstydu, że usiłuje likwidując Straż Miejską ukarać mnie za korzystanie z tego prawa. Tak naprawdę w każdym demokratycznym kraju zarzucanie mi, że ośmieliłem się otwarcie skrytykować osobę pełniącą funkcję publiczną przekreśla pana przewodniczącego Olszewskiego nawet jako lokalnego radnego. Podczas sesji Rady Miejskiej w dniu 26 września 12 osób odpowiedzialnych za rozwiązanie Straży Miejskiej tj. pani Prezydent Anna Milczanowska i 11 popierających ją radnych zdawało sobie sprawę lub zdawać sobie powinno, że likwidacja Straży Miejskiej przyniesie negatywne skutki dla poziomu bezpieczeństwa w mieście, poziomu poczucia bezpieczeństwa przez mieszkańców oraz negatywnie odbije się na życiu zwalnianych z pracy pracowników Straży i ich rodzin. Ustami pana przewodniczącego Olszewskiego ta 12 osobowa grupa próbuje na przyszłość zdjąć z siebie odpowiedzialność za popełnione błędy. Ich skutki będą odczuwalne za kilka lub kilkanaście miesięcy.


Być może nowe władze samorządowe będą musiały, tak jak stało się to w wielu innych miastach, odtworzyć Straż.



Jan Suwart
komendant

Więcej o:
straż miejska sm radomsko likwidacja straż radomsko
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE