Na 19 marca, związkowcy z NSZZ „Solidarność” pracowników JYSK Polska zaplanowali manifestację przed Centrum Dystrybucji tej firmy w Radomsku.
Na 19 marca, związkowcy z NSZZ „Solidarność” pracowników JYSK Polska zaplanowali manifestację przed Centrum Dystrybucji tej firmy w Radomsku. Celem pikiety jest zamanifestowanie nieprzystąpienia pracodawcy negocjacji w trwającym sporze zbiorowym oraz zwrócenie uwagi na pogarszające się warunki pracy i płacy.
- Protest rozpocznie się na ulicy Duńskiej o godz. 12:00 - drodze publicznej dojazdowej do Centrum Dystrybucji w Radomsku. Będzie miała ona charakter pikiety stacjonarnej. Wierzymy że manifestacja skłoni pracodawcę do rozpoczęcia rozmów na temat wzrostu płac dla pracowników JYSK oraz do poszanowania praw pracowniczych i związkowych – mówi Przemysław Kowalski przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w JYSK.
- Zamiast konstruktywnych rozmów z mediatorem, którego niebawem powoła Ministerstwo Pracy, związek dąży do konfrontacji z firmą. Zanim zdążyliśmy usiąść do stołu mediacyjnego, do walki przeciw własnej firmie zaproszono górników ze Śląska. To nie wygląda na szukanie kompromisu - mówi Ewa Mroczek, dyrektor HR JYSK Polska.
Przypomnijmy. Związkowcy domagają się podwyżki płac o 40 procent. Jeżeli pracodawca nie spełni ich żądań grożą strajkiem. W tym celu zorganizowali nawet internetowe głosowanie, które zakończyło się fiaskiem. Związkowcy sami je unieważnili. Powodem unieważnienia głosowania, zdaniem związkowców, jest fakt, że Zakładowa Organizacja Związkowa „S” weszła w posiadanie dokumentów, świadczących o tym, że pracodawca próbuje bezprawnie uniemożliwić przeprowadzenie legalnego referendum strajkowego w JYSK.
- Od kilkunastu dni pracodawca podsuwa pracownikom do podpisania oświadczenia, w których mają się zobowiązać, że nie będą udostępniać swoich danych osobowych (nazwisk i numerów pracowniczych) Zakładowej Organizacji Związkowej Solidarności. Bez tych danych przeprowadzenie referendum strajkowego staje się niemożliwe – informuje Przemysław Kowalski. - Jednakże, aby nie narażać pracowników Jysk na nieprzyjemności i represje ze strony pracodawcy, podjęliśmy uchwałę o unieważnieniu referendum strajkowego. Chcemy jednak wyraźnie zaznaczyć, że nie oznacza to końca trwającego sporu zbiorowego i walki o podwyżki płac – dodaje.
Z taką argumentacją odnośnie referendum nie zgadza się Ewa Mroczek, HR Dyrektor JYSK Polska. - Głosowanie elektroniczne, na które zdecydowała się Komisja Zakładowa NSZZ „S” od początku budziło wątpliwości. W referendum strajkowym mógł wziąć udział każdy użytkownik Internetu. Wpisując dowolny pięciocyfrowy numer, w referendum mógł zagłosować każdy, w tym osoby podszywające się pod kogoś innego. Prawdopodobnie to i po prostu słaba frekwencja, była głównym powodem wcześniejszego przerwania referendum – wyjaśnia.
Spór zbiorowy jaki o października 2011 roku toczy z Zarządem firmy JYSK Komisja Zakładowa „S” doprowadził do pierwszej w radomszczańskiej strefie przemysłowej legalnej manifestacji, która ma na celu dobro pracownika.
Centrum Dystrybucji w Radomsku jest jednym z najnowocześniejszych tego typu obiektów w Europie. Centrum spełnia najwyższe standardy bezpieczeństwa i komfortu pracy. Do dyspozycji załogi są nowoczesne pomieszczenia socjalne. Firma dopłaca też do posiłków, np. zupa w pracowniczej stołówce kosztuje 1zł. W JYSK Polska wszyscy pracownicy zatrudniani są na umowę o pracę. Firma nie praktykuje zawierania tzw. śmieciowych umów. Wysokość płac zatrudnionych w JYSK Polska lokuje się w średniej zarobków dla danej grupy zawodowej.