Pod Szpitalem Powiatowym w Radomsku nie ma już pokaźnej sterty worków, w których znajdowały się odpady: przede wszystkim zużyte kombinezony, maseczki i rękawiczki. Firma zajmująca się odbiorem odpadów nie sprostała swojemu zadaniu, stąd problem .
O wyjaśnienie, dlaczego odpady zalegały pod szpitalem zapytaliśmy dyrektora placówki, Piotra Kagankiewicza.
- Jeśli chodzi o te odpady nieszczęsne, które zalegały na zewnątrz, to już zostały usunięte. Skąd się wzięły? Miesiąc temu podwoiliśmy liczbę łóżek przeznaczonych dla pacjentów covidowskich, w związku z tym dwa razy więcej załogi obsługiwało tę ilość pacjentów, więc tych odpadów wytwarzaliśmy znacznie… znacznie. Można by powiedzieć, że dwukrotnie więcej. Niestety firma, która odbiera nam te odpady (z Bełchatowa) nie sprostała zadaniu, nie zareagowała na czas z tempem odbioru. Działo się to do wczoraj, bo wczoraj firma sprężyła się. Dzisiaj już mamy poziom bezpieczny magazynu – tłumaczy Piotr Kagankiewicz.
Czy te odpady mogły mieć wpływ na osoby postronne?
- Te odpady są szczelnie zamykane, w worki w kolorze czerwonym, zaklejane i są hermetycznie zamknięte. Zwykły pacjent nie powinien mieć dostępu do tego miejsca, natomiast faktem jest to, że te śmieci nie powinny tam być składowane, do tego jest wyznaczone miejsce. No niestety z powodu niewydolności firmy, która nas obsługuje, niestety tak się zdarzyło – komentuje dyrektor.
W szpitalu wyznaczono inne miejsce na peryferiach działki, gdzie ewentualnie takie odpady będą składowane – to oczywiście jeśli by się coś takiego powtórzyło, czyli problem z odbiorem śmieci przez firmę.