Podczas ostatniej sesji Rady Miasta w Radomsku radni pytali o biuletyn informacyjny, wydawany przez magistrat. Padało wiele zarzutów i wątpliwości co do zasadności takiej publikacji. Odniosła się do nich Paulina Grabowska – naczelnik Wydziału Informacji i Promocji Urzędu Miasta. Poniżej treść oświadczenia.
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Radomsku padło wiele niesprawiedliwych słów dotyczących bezpośrednio bądź pośrednio Wydziału Informacji i Promocji. Takie emocje wzbudził pierwszy numer biuletynu „Nasze Radomsko. Informacje”, przygotowany właśnie przez mój Wydział.
Dobrze, jeśli publikacja budzi emocje. Świadczy to, że czytelnicy nie pozostają obojętni po jej lekturze, i że trafiła do szerokiego grona radomszczan, także tych, którzy na co dzień nie korzystają z mediów elektronicznych i społecznościowych. Z docierających do nas sygnałów wynika, że spotkała się z dobrym odbiorem radomszczan. Jednak podczas ostatniej sesji publicznie zostały wypowiedziane słowa, które najdelikatniej można określić jako „nieprecyzyjne”, a które są krzywdzące dla Wydziału Informacji i Promocji.
W związku z sytuacją osobistą nie mogłam uczestniczyć w zdalnej sesji i reagować na zarzuty, dlatego w punktach postaram się do nich odnieść.
Radny Radosław Rączkowski skarżył się, że w materiałach Urzędu Miasta nie jest prezentowany jego wizerunek, doszukuje się odgórnego zakazu. Podaje daty, kiedy powinno ukazać się jego zdjęcie 28 września, 1 października. Nie mówi jednak, że już po tych datach rozmawiał z pracownikami Wydziału – choćby w sprawie kolportażu kalendarzy wydanych przez Miasto Radomsko czy emisji życzeń świątecznych na targowicy – i wtedy nie wspominał nic o swoich zastrzeżeniach przedstawionych podczas piątkowej sesji. Jest to szczególnie przykre, że z Panem Radnym wielokrotnie współpracowałam przy organizacji miejskich imprez. I bardzo sobie tę współpracę cenię. Dlatego myślę, że wszelkie nieporozumienia bylibyśmy w stanie na bieżąco wyjaśnić.
Nieścisłością, którą Pan Radny stwierdził także podczas sesji było, że omawiany biuletyn został wydrukowany na nieekologicznym papierze kredowym. W rzeczywistości na papierze kredowym o niewielkiej gramaturze wydrukowana jest jedynie okładka.
Radna Wioletta Pal zarzuciła wydziałowi, że wprowadził ją w błąd, odpowiadając rzekomo, że wydawnictwo nie będzie nic kosztowało. Jednak z korespondencji mailowej jasno wynika, że Pani Radna pytała czy publikacja będzie „płatna czy niepłatna”, a nie jakie są „koszty związane z wydaniem periodyku” - jak twierdziła podczas sesji.
Pani Radna nazywa Wydział Informacji i Promocji – Wydziałem Propagandy i Nasłuchu. W mojej ocenie - to raczej nieudany bon mot. Takimi słowami krzywdzi Pani Radna osoby pracujące w Wydziale Informacji i Promocji. Do każdego zleconego zadania staramy się podchodzić sumiennie i rzetelnie. Nie inaczej było w przypadku wydanej publikacji, która zawiera ważne i istotne treści dla mieszkańców Radomska, np. informacje dotyczące pandemii coronawirusa i szczepień, zmiany rachunków bankowych czy inwestycji i budżetu miasta.
Radny Łukasz Więcek kwestionując potrzebę wydawania biuletynu, zarzucał Wydziałowi brak działań promocyjnych, które przyczyniałyby się do lepszego postrzegania Radomska na zewnątrz. No cóż, to subiektywna ocena Pana Radnego... Przypomnę tylko, że w ostatnich latach Wydział przygotował wydawnictwa, które pokazują Radomsko jako miasto nowoczesne, innowacyjne, przyjazne dla młodych, ale pamiętające też o seniorach. Takie przesłanie mają wysoko oceniane folder i album fotograficzny czy film promocyjny „Radomsko Miasto Otwarte”, który został wyróżniony nagrodą specjalną Międzynarodowego Festiwalu FilmAT. Wydział utrzymuje bliskie kontakty z miastami partnerskimi. Tylko w latach 2018-2019 zorganizowaliśmy wymiany polsko-ukraińskie i polsko-izraelskie czy międzynarodową Letnią Szkołę Filmową, a na obchodach 100-lecia odzyskania niepodległości gościliśmy władze miast partnerskich. Oczywiście ze względu na pandemię teraz te działania są zawieszone. Ale przyzna Pan Radny, że oprócz przygotowywania biuletynu, tych zadań jest całkiem sporo...
Mam nadzieję, że odpowiedzi przedstawione powyżej, a także te na bieżąco udzielane przez Pana Prezydenta Jarosława Ferenca podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej, wyczerpująco wyjaśniają zaistniałą sytuację.