Na miejskie ciepło trzeba będzie jeszcze poczekać

Na miejskie ciepło trzeba będzie jeszcze poczekać Fot. Klaudia Gajda, Sebastian Nems

Mieszkańcy Radomska od poniedziałku borykają się z problemem braku ciepłej wody i ogrzewania w swoich domach. Powodem jest awaria na sieci ciepłowniczej. Prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Radomsku, Zbigniew Rybczyński, zapewnia, że prace naprawcze są w toku i ciepło powinno wrócić do mieszkańców w ciągu najbliższej doby.

Awaria na sieci ciepłowniczej została zauważona w poniedziałek, kiedy służby techniczne PGK stwierdziły spadek ciśnienia na sieci. Okazało się, że w wyniku zmian termicznych i rozmrażania się gleby nastąpiły ruchy ziemi, które uszkodziły rurociągi.

- Stwierdziliśmy, że mogą być jakieś drobne, drobne wycieki na sieci ciepłowniczej, w okolicy szpitala, bądź w okolicy centrum miasta. Tam przystąpiliśmy do zamykania poszczególnych zasuw i etapowania poszukując awarii - wyjaśnia prezes Rybczyński.

W nocy z poniedziałku na wtorek, po zamknięciu zasuw, ciśnienie na sieci wróciło i PGK podjęło decyzję o przywróceniu podawania ciepła. Jednak we wtorek rano znów nastąpił spory wyciek wody, co wymusiło ponowne poszukiwanie miejsc awarii.

- Zaczęliśmy znów analizować komory, w których są węzły cieplne i na podstawie analizy wilgotności i oceny, gdzie mogą następować wycieki. Wytypowaliśmy dwa miejsca. Jest na ulicy Wyszyńskiego, przy cmentarzu około 200, 300 m od ciepłowni. Kolejne jest na ulicy Jagiellońskiej, przy kolejnej bramie cmentarza - informuje prezes PGK.

Przyczyną tych awarii jest korozja rurociągów stalowych w miejscach, w których rury były podparte na podporach betonowych, bądź korzenie drzew ingerowały w izolacje i w obudowę ciepłociągu.

- Rury ciepłownicze są w izolacji termicznej. Jest to ciężkie, bardzo do oceny zewnętrznej i stwierdzenie, jaki jest stan tych rurociągów. Dopiero właśnie takie sytuacje, gdzie ta korozja się pojawi, ciśnienie spowoduje jakieś rozszczelnienie. Można wtedy dopiero to lokalizować - tłumaczy prezes Rybczyński.

Na ten moment PGK ma przygotowane elementy zamienne, aby wymienić uszkodzone odcinki rur.

- Są to miejsca dość problematyczne, bo jedno rozszczelnienie - dziura wystąpiła na kolanie kompensatora i to od strony dolnej, gdzie dostęp dla spawacza jest bardzo trudny, w innych miejscach, jest to na podporze betonowej, też od dołu rury, gdzie ta korozja w sposób taki dość intensywny zdegradowała odcinek, około 2 metrów - przyznaje prezes PGK.

Prace naprawcze mają się zakończyć w nocy z środy na czwartek, a w godzinach porannych zacznie się napełnianie sieci i przywracanie ciepła.

- W godzinach myślę popołudniowych, już pierwsze miejsca, budynki, w poszczególnych etapach sieci powinny się rozgrzewać, nagrzewać powinno wszystko, zostać przywrócone - zapowiada prezes Rybczyński.

Prezes PGK dodaje, że trudno jest przewidzieć, czy zlokalizowano wszystkie wycieki, ale na razie zakłada, że wszystko będzie w porządku i jutro ciepło powinno być przywrócone do wszystkich mieszkańców.

- Wiadomo, sieć ma prawie 52 km zanim to ciepło się rozejdzie. Wymaga to trochę czasu. Uruchomimy wszystkie kotły i możliwie największą moc, żeby jak najszybciej wszystko to wróciło do właściwego funkcjonowania - zapewnia prezes Rybczyński.

Więcej o:
Na miejskie ciepło trzeba będzie jeszcze poczekać Awaria PGK Radomsko Radomsko awaria ciepłociągu 2024 2024 Radomsko na miejskie ciepło trzeba będzie jeszcze poczekać
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE